Grzeszne związki

Bogumił Łoziński


|

GN 21/2013

publikacja 23.05.2013 00:15

Przeciwnicy związków partnerskich powołują się na konstytucję, tymczasem powinni także odwoływać się do moralności i prawa naturalnego.


Poseł PO John Godson otwarcie mówi, że związek homoseksualny jest niezgodny z Pismem Świętym.
 Z prawej: Posłanka PiS Krystyna  Pawłowicz wykazuje sprzeczność jednopłciowego związku z prawem naturalnym Poseł PO John Godson otwarcie mówi, że związek homoseksualny jest niezgodny z Pismem Świętym.
 Z prawej: Posłanka PiS Krystyna  Pawłowicz wykazuje sprzeczność jednopłciowego związku z prawem naturalnym
henryk przondziono, jakub szymczuk

W styczniu posłowie odrzucili w pierwszym czytaniu pięć projektów ustaw wprowadzających związki partnerskie. Premier Donald Tusk dąży jednak do tego, aby Sejm ponownie zajął się tym problemem. Przeciwnicy najczęściej powołują się na art. 18. konstytucji, który definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. W opinii konstytucjonalistów wprowadzenie instytucji posiadającej podobne prawa jak małżeństwo byłoby niezgodne z ustawą zasadniczą. Nie jest to jedyny powód, dla którego nie wolno zgodzić się na instytucjonalizację związków partnerskich. W debacie publicznej rzadko padają argumenty wypływające z wartości religijnych czy odwołujące się do prawa naturalnego. Bodajże jedynym posłem, który otwarcie mówi, że związek homoseksualny jest niezgodny z Pismem Świętym jest pochodzący z Nigerii John Godson (PO), który był ewangelikalnym pastorem. Z kolei sprzeczność jednopłciowego związku z prawem naturalnym wykazuje posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, która jest w tego typu argumentacji raczej osamotniona. A stanowisko wypływające z religii i prawa naturalnego w debacie publicznej jest jak najbardziej uprawnione. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.