Wieczna lampka


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 18/2013

„Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę”.


Wieczna lampka


1 Dosłownie: „będzie zachowywał moje słowo”. Zachowywać słowo, czyli strzec go w sobie jako bezcennego skarbu, pilnować przed fałszem, zapomnieniem, zagłuszeniem innymi słowami. Kiedy kogoś kochamy, pamiętamy słowa, które wypowiedział do nas. Zwłaszcza te najbardziej osobiste: to, co powiedział(a) nam o sobie, o mnie i o tym, co nas łączy. Miłość zakłada poznanie. Poznajemy innych, słuchając ich z uwagą, zaangażowaniem, kochając. Chodzi o słuchanie sercem. Bóg wypowiedział się w swoim Słowie, w Jezusie. Powiedział sporo o sobie i o mnie, wyznał nam miłość. Czy strzegę w sercu tych słów, czy nimi żyję, czy do nich wracam w chwilach zwątpienia? „Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich”. Kto przestaje kochać, ten zapomina. Dopada go „sklerocardia” – skleroza serca, zatwardziałość, obojętność, zima.



2 „Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać”. To jest niesamowita obietnica. Bóg w Trójcy Osób – Ojciec, Syn i Duch Święty (o Nim mowa jest parę linijek dalej) – chce rozgościć się w naszym sercu. Mistyczne odloty zarezerwowane dla wybranych? Niekoniecznie. Nie trzeba od razu lewitować czy doświadczać stygmatów. Bóg jest miłością. Czeka na nas przy naszych „studniach” ludzkich miłości, przy których gasimy pragnienie. Czeka z obietnicą swojej miłości. Prostej, nieskończonej, wiecznej, wiernej, przebaczającej, czułej i mocnej. Przez te ludzkie, niedoskonałe, niespełnione miłości rozbudza tęsknotę za tą swoją – najpełniejszą. 



3 „On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”. Duch Święty, Pocieszyciel (gr. Parakletos) kontynuuje misję Jezusa Chrystusa. Chroni Go przed zapomnieniem. Sprawia, że po 2 tysiącach lat Jezus w Kościele naucza, uzdrawia, przebacza, daje nadzieję. Duch Święty podtrzymuje pamięć o Jezusie, ale nie jest to pamięć o bohaterze sprzed wieków, tak jak się pamięta narodowych bohaterów. To jest pamięć uobecniająca, żywa, ukryta za Słowem i sakramentem, ale realna, mocna, przemieniająca. Prawdziwa „wieczna lampka” obecności Zmartwychwstałego w Kościele. W tym też sensie jest Pocieszycielem: bo sprawia, że nie jesteśmy sami. W Nim Boża miłość ogarnia nas, przytula, pociesza, odnawia, zapala, zbawia.



4 „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat”. Głęboki pokój serca. Czyż nie tęsknimy za nim? Czy nie pragniemy tego kojącego leku na nasze rozedrgane serca? Słowa o pokoju trzeba połączyć z całym kontekstem: „zachować słowo Jezusa”, „nie zapominać Bożych obietnic”, „stać się mieszkaniem Trójcy Świętej”, „przyjąć Pocieszyciela”. Wtedy rodzi się pokój wewnętrzny, który nie pochodzi od świata. Bo świat zawsze będzie dostarczał powodów do niepokoju. Wystarczy kilka minut oglądania wiadomości, by zacząć się bać o siebie, o innych, o przyszłość. Najważniejsze są duchowe łącza z Centrum i odnajdywanie centrum swojego życia w Nim.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.