Gregoriański punkt widzenia

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 16/2013

Kościół, który spotykam na Gregorianie, to Kościół żywy, dynamiczny i różnobarwny, ale też zjednoczony w wyznawaniu tej samej wiary.

Gregoriański punkt widzenia

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie ma w tym nic nagannego, wszak ludzka znajomość rzeczy jest z natury ograniczona. Ale tym bardziej trzeba rozmawiać i konfrontować różne punkty widzenia.

Po świętach byłem w Gdyni na 3-dniowym tzw. Forum Prowincji, czyli braterskim spotkaniu jezuitów reprezentujących poszczególne domy i dzieła w prowincji warszawskiej. Ameryki nie odkryliśmy, ale po raz kolejny uczyliśmy się słuchać siebie nawzajem, by wśród wielości opinii na temat tego, jacy jesteśmy i co robimy, doświadczyć jedności, która jest Bożym darem.

Zrobiłem sobie ostatnio takie duchowo-intelektualne ćwiczenie. Starałem się zobaczyć, jak zmieniało się moje widzenie Kościoła, począwszy od dzieciństwa do dziś. Powiedziałbym, że poznawaniu różnych bolesnych elementów wspólnoty Kościoła towarzyszyło poznawanie głębi i bogactwa katolickiej wiary. Słabości i grzechy członków Kościoła (w tym moje własne) bolą mnie, ale tym bardziej dostrzegam działanie Ducha, który wciąż odnawia Chrystusowy Kościół.

Obecnie moim głównym punktem patrzenia na Kościół jest Uniwersytet Gregoriański w Rzymie oraz współpracujące z nim Instytuty – Biblijny i Orientalny. Na tych trzech papieskich, prowadzonych przez jezuitów uczelniach studiuje 3,5 tys. studentów (duchownych i świeckich) ze 120 krajów. To ludzie, z których wielu będzie w przyszłości liderami w swych lokalnych Kościołach. 25 proc. biskupów na świecie i 40 proc. kardynałów odbyło tutaj jakiś etap studiów.

Z perspektywy Gregoriany Kościół jest powszechny jak nigdy. Silną grupę stanowią seminarzyści z USA, gdzie – paradoksalnie – po aferach pedofilskich wzrosła znacząco liczba powołań kapłańskich. Na II cyklu teologii najwięcej jest ludzi z Ameryki Łacińskiej. Studenci z sekularyzowanych krajów Europy prezentują twórczy konserwatyzm, bo zobaczyli, do czego prowadzą lewicujące mody w Kościele. Daje się zauważyć rosnąca liczba studentów z dynamicznych wspólnot katolickich dalekiej Azji. Na jednym z moich seminariów wśród 12 uczestników było reprezentowanych 5 kontynentów.

Wszyscy doświadczyliśmy jedności w bogactwie dziedzictwa wiary Kościoła. Kościół, który spotykam na Gregorianie, to Kościół żywy, dynamiczny i różnobarwny, ale też zjednoczony w wyznawaniu tej samej wiary.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.