Sprzedać Wawel!

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 15/2013

publikacja 11.04.2013 00:15

Kościół potrzebuje osób, które potrafią zdobywać i pomnażać pieniądze na realizację dzieł apostolskich i charytatywnych.

Sprzedać Wawel!

Papież Franciszek chce Kościoła ubogiego. I nie jest to jakaś serwująca fałszywe obietnice ideologia, ale po prostu opcja Jezusa z Nazaretu. Ojciec święty nie dokonał zatem jakiegoś odkrycia, ale podjął na nowo to, co Kościół mówi i robi od 2 tys. lat. Tyle że często robi w sposób niewystarczający.

Można mieć nadzieję, że Franciszek zdoła dać Kościołowi ożywczy impuls, tak jak kiedyś zrobił to Franciszek z Asyżu. Słychać jednak głosy, które opacznie lub cynicznie komentują odwoływanie się papieża do ubogich. Są to opinie przypominające postawę Judasza, który oburzał się, że kobieta namaściła stopy Jezusa drogim olejkiem, a przecież można było olejek sprzedać, a pieniądze rozdać biednym.

Przypominam też sobie, jak to przed podróżami Jana Pawła II protestowali różni obłudnicy, biadoląc, że one tak dużo kosztują. Przed jedną z podróży do Niemiec ktoś przytomnie zauważył, że Niemcy wydają więcej na sztuczne ognie w Nowy Rok, niż na wizytę papieża w ich kraju. Nie brakuje też takich, co chcą naśladować aktorkę Susan Sarandon, która w jakiejś swojej książce napisała, że gdyby była papieżem, to sprzedałaby Watykan, by wykorzenić biedę i choroby na całym świecie.

Zachwyconym tą ideą chciałbym zwrócić uwagę, że Watykan może nie wystarczyć. Dlatego śmiało powinni domagać się sprzedania Hollywoodu (razem z willą pani Sarandon), a ponadto siedziby Unii Europejskiej w Brukseli, pałaców królowej angielskiej, no i Wawelu. Może jacyś szejkowie kupią, a wtedy pomoże się wszystkim ubogim. No cóż! Nie udało się komunistom sowieckim, którzy w imię uciemiężonego proletariatu burzyli cerkwie albo zamieniali je na magazyny, ale może uda się dzisiejszym ideologom. Odsuwając żarty na bok, trzeba podkreślić, że opcja na rzecz ubogich nie oznacza wyprzedawania historycznego dziedzictwa, czy też zamykania kościelnych instytucji, których prowadzenie kosztuje. Przeciwnie! Kościół potrzebuje osób, które potrafią zdobywać i pomnażać pieniądze na realizację dzieł apostolskich i charytatywnych. Chodzi o to, by struktura materialna lepiej służyła ludziom, w tym przede wszystkim ubogim. Poza tym nie wykorzystujmy słów Franciszka, by osądzać innych, ale popatrzmy na siebie, na swój styl życia i wrażliwość na potrzebujących, którzy żyją wokół nas.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.