JOW-y albo śmierć

Jacek Dziedzina

|

GN 14/2013

publikacja 04.04.2013 00:15

O Platformie Oburzonych, pięciu PZPR-ach w Sejmie i wyjściu na ulice z Pawłem Kukizem

Paweł Kukiz muzyk, aktor, w latach  1984–2013 lider zespołu Piersi, od 2012 roku inicjator akcji Zmieleni.pl, domagającej się wprowadzenia w wyborach do Sejmu jednomandatowych okręgów wyborczych. Paweł Kukiz muzyk, aktor, w latach 1984–2013 lider zespołu Piersi, od 2012 roku inicjator akcji Zmieleni.pl, domagającej się wprowadzenia w wyborach do Sejmu jednomandatowych okręgów wyborczych.
henryk przondziono

Szef „Solidarności” Piotr Duda zaproszony na rozmowy do prezydenta oświadczył, że nie pójdzie bez Kukiza. Muzyk Paweł Kukiz przyjeżdża na Śląsk wesprzeć Dudę podczas strajku „Solidarności”… Wejdziecie też razem do studia nagrań?

Powiem więcej – teraz krąży taki dowcip o nas: między Piotrem a Pawłem tak zaiskrzyło, że kiedy już wywalczą zmianę w konstytucji, że wynik referendum ogólnokrajowego będzie wiążący dla władz, to pierwszym referendum, jakiego zażądają, będzie referendum w sprawie legalizacji związków partnerskich (śmiech).

Dogadujecie się z Dudą?

Bardzo dobrze. Łączy nas idea referendalna. Referendum, którego wynik będzie wiążący dla władz, otwiera drogi do przeróżnych spraw, w tym m.in. do zmiany ordynacji wyborczej i stworzenia jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW), na czym akurat mi najbardziej zależy. Instytucja referendum daje obywatelowi możliwość zmiany konstytucji. Obecnie konstytucja sankcjonuje pewien układ, porządek, który polega na tym, że kasty partyjne i grupy interesów mają władzę absolutną.

Duda walczy jednak o co innego: referendum wiążące ma być narzędziem do wprowadzania innych spraw niż JOW, skupia się bardziej na postulatach pracowniczych, socjalnych. Popieracie w pełni nawzajem swoje postulaty?

Tak, bo i on, i ja mamy jeden cel: przywrócenie podmiotowości obywatela przez referendum, które nie będzie tylko opiniotwórcze, ale wiążące dla władzy. A co do postulatów „Solidarności” i moich – to właśnie system JOW spowoduje, że interesy pracownicze będą reprezentowane w Sejmie. Teraz związek zawodowy musi korzystać z pośrednika, którym jest wódz jednej z partii. Załóżmy, że Duda chce wystawić pielęgniarkę w wyborach do Sejmu jako reprezentantkę związku. Musi pójść na przykład do Kaczyńskiego i powiedzieć: panie prezesie, chcielibyśmy wystawić naszą reprezentantkę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.