Choć wniosek o wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska i wybranie na premiera prof. Piotra Glińskiego został odrzucony, jednak w dalszej perspektywie wcale nie musi oznaczać to porażki PiS.
Jarosław Kaczyński przy mównicy sejmowej z tabletem, z którego odtworzone zostało wystąpienie kandydata PiS na premiera
prof. Piotra Glińskiego
PAP/Paweł Supernak
Pomysł konstruktywnego wotum nieufności wysunęło PiS prawie pół roku temu. Premiera Tuska miał zastąpić prof. Gliński, naukowiec, socjolog, niezaangażowany w bieżącą politykę. Wniosek w tej sprawie wpłynął do Sejmu w lutym, 7 marca odbyła się nad nim debata, a dzień później głosowanie, w którym rządząca koalicja PO i PSL odrzuciła go 236 głosami, przy poparciu 137 posłów PiS i jednego z Solidarnej Polski. Reszta partii opozycyjnych albo nie głosowała – jak Ruch Palikota, albo wstrzymała się – jak SP i SLD. Taki wynik był do przewidzenia, gdyż żadna z pozostałych partii opozycyjnych go nie popierała. Jednak okoliczności temu towarzyszące, a szczególnie sejmowa debata, mogą mieć konsekwencje na przyszłość, i to bynajmniej nie na korzyść PO, lecz PiS. Bowiem merytorycznym argumentom Jarosława Kaczyńskiego premier Tusk przeciwstawił ostry atak personalny na prezesa PiS. Konfrontacyjny premier nie przysporzy PO zwolenników, a umiarkowany prof. Gliński może przyciągnąć do PiS wyborców centrowych.
„Mount Everest złego rządzenia”
Uzasadniając wniosek o konstruktywne wotum nieufności, prezes PiS przez prawie 2 godziny punktował słabości gabinetu Tuska, wymieniając 12 głównych zaniedbań i obszernie uzasadniał swoje oceny. Wskazując na problem bezrobocia, zauważył, że osiągnęło ono poziom ponad 14 proc., a wśród młodych nawet 20 proc. Rząd nie tylko nie ma pomysłu, jak ten problem rozwiązać, lecz nawet zamroził środki z Funduszu Pracy. Odnosząc się do kwestii ubożenia społeczeństwa, podkreślił, że w 2011 r. po raz pierwszy od lat doszło do wzrostu liczby rodzin żyjących poniżej minimum socjalnego, od 1 proc. do 6,7 proc., a 31 proc. w tej grupie to ludzie poniżej 18. roku życia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.