Gdzie tu nienawiść?

Bogumił Łoziński


|

GN 11/2013

publikacja 14.03.2013 00:15

O tym, że mówienie prawdy nie jest 
mową nienawiści, o prawach katolików do obecności w debacie publicznej 
i o związkach partnerskich. 
Rozmowa z ks. dr. hab. Piotrem Kieniewiczem
.

Ks. Piotr Kieniewicz 
jest teologiem moralistą, pracownikiem Instytutu Teologii Moralnej na Wydziale Teologii KUL. Specjalizuje się w zagadnieniach bioetycznych. Jest członkiem zgromadzenia księży marianów, ma 47 lat. Ks. Piotr Kieniewicz 
jest teologiem moralistą, pracownikiem Instytutu Teologii Moralnej na Wydziale Teologii KUL. Specjalizuje się w zagadnieniach bioetycznych. Jest członkiem zgromadzenia księży marianów, ma 47 lat.
Ks. Rafał Olchawski/GN

Dlaczego Kościół jest przeciwny związkom partnerskim?


– Nauczanie moralne Kościoła na temat małżeństw jest dziedzictwem, które otrzymaliśmy w Objawieniu. W Nowym Testamencie Chrystus jednoznacznie pokazuje, jaki jest plan Boży w odniesieniu do człowieka stworzonego jako mężczyzna i kobieta. Naucza, że chodzi o bardzo szczególną relację, która jest w pełni ludzka, wierna, płodna i wyłączna. Te kryteria spełnia tylko małżeństwo. Tymczasem związek partnerski z założenia ma być nietrwały, nie musi być też płodny. 


To jest argumentacja religijna. Dlaczego niewierzący mają ją uwzględniać?


– Mamy tu odwołanie się do Biblii, ale także odniesienie do porządku natury, która ma wymiar uniwersalny.


Niektórzy odrzucają i prawo naturalne.


– Kościół przekazuje swoje nauczanie, ale nie zmusza nikogo – bo niby jak to miałby uczynić – do stworzenia takiego czy innego porządku prawnego.


Jak to, przecież opowiada się przeciw prawnemu uznaniu związków partnerskich?


– Tak, ale to jest próba wpłynięcia na kształt regulacji prawnych, podejmowana na takiej samej zasadzie, jak robią to środowiska liberalno-lewicowe, które dążą do stworzenia prawa opartego na wyznawanych przez nich zasadach. Kościół wskazuje pewne wartości, gdyż uważa, że są dobre dla człowieka. Taką wartością jest np. małżeństwo.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.