Ludzie. Znany jest z zamiłowania do rowerowych eskapad, sportu i śpiewu. Emerytowany proboszcz z Ciska recytuje z pamięci wersy Biblii po hebrajsku, zna też grekę i ormiański.
Od 1958 roku związany z Ciskiem, w ubiegłym roku świętował stulecie parafii
Karina Grytz-Jurkowska
Wydarzeń z życia ks. radcy Pawła Nimptscha wystarczy do ubarwienia kilku życiorysów, scenarzysta też znalazłby w nim materiał na film. Zbliża się do 90 lat, a ciągle jest aktywny i ma pełne ręce roboty. Przed laty opisał historię wsi Cisek, teraz na tej samej maszynie spisuje dzieje parafii. Nadal jest sędzią diecezjalnym w Opolu i radcą duchowym w kozielskim dekanacie. Tłumaczy teksty, odprawia Msze po niemiecku w Cisku i w Koźlu. Do czytania nie potrzebuje okularów, łatwo odnajduje potrzebny tytuł spośród stosów dokumentów i książek wypełniających jego mieszkanie, a w bogatej bibliotece ma pozycje pisane po polsku, niemiecku, grecku, łaciną, a nawet pismem klinowym.
Saper się nie myli
Ksiądz Nimptsch pochodzi z Zabrza-Rokitnicy, urodził się 17.04.1926 r. Zdolny, pracowity, miał zostać inżynierem. Pół roku przed maturą o chłopaka upomniała się niemiecka armia. Kilkutygodniowe szkolenie i jako saper trafił na front. – Mówią, że saper myli się tylko raz, widać, że Boża Opatrzność czuwała nade mną– uśmiecha się ks. Nimptsch. W dniu dziewiętnastych urodzin trafił do radzieckiej niewoli. Wkrótce został wywieziony na Sybir.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.