Piłkarska odwilż

Piotr Legutko

|

GN 08/2013

publikacja 21.02.2013 00:15

Mamy amnestię dla kibiców i abolicję dla klubów. Są plany wydłużenia rozgrywek. Brakuje tylko dobrych piłkarzy.

Arkadiusz Milik będzie zarabiał  w Bayerze 40 razy więcej niż  w Górniku. Nic dziwnego, że polskie kluby nie są w stanie zatrzymać najlepszych piłkarzy Arkadiusz Milik będzie zarabiał w Bayerze 40 razy więcej niż w Górniku. Nic dziwnego, że polskie kluby nie są w stanie zatrzymać najlepszych piłkarzy
PAP/Radek Pietruszka

Po zimowej przerwie znów ożyją polskie stadiony. W dużo lepszym nastroju niż jesienią są kibice. Władze piłkarskie cofają kary i zakazy stadionowe, zarządy klubów wyciągają rękę do zgody. Same też mogą odetchnąć, bo PZPN łagodzi wobec nich wymogi licencyjne. Ekstraklasa SA, organizator rozgrywek, chce, by już w przyszłym sezonie liga trwała dłużej, a piłkarze rozgrywali nie 30, jak dotąd, ale 44 kolejki spotkań. Mamy więc zmianę klimatu w krajowej piłce… i dwa „drobne” problemy: brak pieniędzy i brak dobrych piłkarzy.

Ci odlatują, ci powracają

Uściślijmy: piłkarze są, i to wcale nie najgorsi, tyle że nie chcą biegać po polskich murawach. Zimą znów kilku utalentowanych polskich graczy opuściło kraj. 18-letni Arkadiusz Milik przeprowadził się z Górnika do niemieckiego Bayeru. W Zabrzu zarabiał 2 tys. euro miesięcznie, a w Leverkusen dostanie 40 razy więcej. Zadowolony jest też Górnik, bo ma na zapłacenie wszystkich zaległych rachunków. Z kolei Rafał Wolski Warszawę zamienił na Florencję. To dwa najgłośniejsze transfery, ale jest ich więcej. Niestety, chodzi o coraz młodszych piłkarzy. Zachodnie kluby uważnie obserwują naszych juniorów. 17-letni Mariusz Stępiński z Widzewa ma ofertę z belgijskiego FC Brugge, 15-letnim zaś piłkarzem Lechii Gdańsk Oktawianem Skrzeczem interesują się Borussia Dortmund, Chelsea, Manchester City.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.