Zabrali na drogi

Tomasz Rożek

Ok, może nie zabrali, tylko wstrzymali, ale sytuacja jest i tak groźna. O co chodzi?

Zabrali na drogi

Komisja Europejska przerwała finansowanie projektów drogowych zarządzanych przez GDDKiA. Chodzi o pieniądze, jakie zdobyliśmy w ramach programów Infrastruktura i Środowisko oraz Rozwój Polski Wschodniej. Minister Rozwoju Regionalnego Elżbieta Bieńkowska oceniła decyzję KE jako „kuriozalną”, ale KE nie zamierza odpuszczać.

Powodem, dla którego wstrzymane zostały prawie 4 mld złotych, jest podejrzenie utworzenia kartelu, w którym udział mieli brać menadżerowie dużych firm budowlanych oraz dyrektorzy z GDDKiA. Jeżeli podejrzenia się potwierdzą, nie dość, że pieniędzy na trzy ważne drogi nigdy nie zobaczymy, najpewniej przyjdzie nam zwracać już te, które KE na te inwestycje wydała. A chodzi o trzy szlaki, o budowę drogi ekspresowej na odcinku Jeżewo-Białystok, drogi krajowej nr 8 na odcinku Piotrków Trybunalski-Rawa Mazowiecka oraz o budowę autostrady A4 Radymno-Korczowa.

Sprawa jest poważna, bo jeżeli w drodze dochodzenia okaże się, że istniała jakakolwiek zmowa pomiędzy Dyrekcją Dróg Krajowych a wykonawcami, KE może kazać nam zwrócić ogromne kwoty pieniędzy. Polska strona twierdzi, że zostaliśmy poszkodowani, bo sami wykryliśmy nieprawidłowości. Innymi słowy, skoro znaleźliśmy je, powinna nas czekać nagroda, tymczasem dostaliśmy karę. Cóż, Bruksela uważa inaczej, namawiając Warszawę, by sama cofnęła finansowanie publiczne dla tych inwestycji. A wtedy zamiast drogi będzie przysłowiowe ściernisko. Sprawa ma zostać wyjaśniona w ciągu najbliższych miesięcy.