Sport na dopingu

Bogumił Łoziński

|

GN 05/2013

publikacja 31.01.2013 00:15

O zdominowaniu sportu przez doping, nieudanych próbach walki z nim oraz roli sportowców we współczesnej kulturze z Przemysławem Babiarzem rozmawia Bogumił Łoziński.

Przemysław Babiarz Przemysław Babiarz

jest dziennikarzem i komentatorem sportowym. Pracuje w telewizji polskiej. Pochodzi z Przemyśla. Studiował teatrologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, a potem na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Karierę zawodową zaczynał jako aktor w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, od 1992 r. pracuje jako dziennikarz sportowy. 
Ma 49 lat, jest żonaty, ma dwoje dzieci.
Jakub Szymczuk

Bogumił Łoziński: Zaskoczyło Cię przyznanie się do stosowania dopingu przez Lance’a Armstronga?


Przemysław Babiarz: – Nie, ponieważ już przedtem były liczne publikacje Amerykańskiej Agencji Antydopingowej, potwierdzone przez Światową Agencję Antydopingową, a także przez Międzynarodową Unię Kolarską, które przesądzały o winie Armstronga. Przecież agencja amerykańska zdyskwalifikowała go już wcześniej, odebrano mu też tytuły, m.in. za siedem zwycięstw w Tour de France czy brązowy medal olimpijski z Sydney. Jednak do tej pory Armstrong zdecydowanie odrzucał oskarżenia. W programie Oprah Winfrey po raz pierwszy przyznał się do winy, ale ja odbieram to jako medialny ruch, próbę wyjścia ze zwarcia, działanie uprzedzające przed nieuchronnym wyrokiem, bo przecież w USA grozi mu kilka procesów karnych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.