Święci i husaria

Barbara Gruszka-Zych

|

GN 05/2013

publikacja 31.01.2013 00:15

Szymon Prandzioch mówi, że jest kamikaze. – Oni byli szczęśliwi, ginęli dla idei. On tworzy sztukę sakralną pod prąd współczesnym trendom. Nie ginie wśród innych. Jest doceniany i zwraca uwagę.

Szymon Prandzioch wśród swoich „husarzy” Szymon Prandzioch wśród swoich „husarzy”
Henryk Przondziono

Ma 29 lat i pracuje jako instruktor w pracowni rysunku I roku grafiki warsztatowej, prowadzonej przez dr. Marcina Białasa w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Jeszcze podczas studiów zrobił wystrój prezbiterium w kościele św. Michała Archanioła w Bytomiu-Suchej Górze, w którym był chrzczony. Jedyne w Polsce tabernakulum odlane z mosiądzu, w kształcie kuli o średnicy 80 cm. Na ścianach mozaika z 6-metrową postacią Michała Archanioła w centrum i trąbami dmącymi na sąd ostateczny. Stojący pod aniołem artysta wydaje się maleńki. Nie przez przypadek, opowiadając o swojej sztuce, wspomina o pokorze. – „Słudzy nieużyteczni jesteśmy” – cytuje Pismo Święte. – Trzeba znać proporcje. Ma w dorobku monumentalne prace w kilku kościołach w Polsce i na Ukrainie. Wśród jego postaci, malowanych i układanych w mozaiki, są Chrystus, Matka Boża, św. Stanisław, aniołowie. – Może archanioł Boży Gabriel na sądzie ostatecznym będzie rozczarowany, jak go przedstawiłem… – ma wątpliwości, stojąc u jego stóp. – Patrząc z perspektywy historycznej, trzy czwarte sztuki było związanej z sacrum. A że dziś to mało modne? Jak coś jest zbyt popularne, to bywa miałkie. Najważniejsze, żeby wiedzieć, po co się maluje. – A po co Pan maluje? – pytam. – To mój sposób ewangelizacji. Nie lubię o tym mówić. To dzieło musi mówić, zachęcać, świadczyć o twórcy – tłumaczy. – Ono samo jest świadectwem, dlatego wymaga pracy, dobrego warsztatu. Czasem, żeby coś dobrze namalować w 5 minut, trzeba ćwiczyć rysowanie kilkadziesiąt godzin. – To świetne malarstwo realistyczne – ocenia prace Prandziocha ks. dr Leszek Makówka, dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego w Katowicach. – Próbuję w naszych czasach mówić tradycyjnym językiem – charakteryzuje swoje prace artysta. – Ważne są wizerunki ludzi, świętych. To nie abstrakcja, ale konkrety.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.