Związki partnerskie są legalne

ks. Marek Gancarczyk

|

GN 05/2013

Tym razem muszę rozpocząć od przeprosin. Otóż w poprzednim numerze w tym miejscu ukazał się po raz drugi z rzędu ten sam tekst. Stało się tak przez pomyłkę, za którą serdecznie przepraszam.

Związki partnerskie są legalne

Sprawa jest o tyle istotna, że przed tygodniem chciałem poinformować o zmianie ceny „Gościa Niedzielnego”. Cena naszego tygodnika wzrosła o 50 groszy – do 4,5 zł. Ufam, że decyzja redakcji zostanie przyjęta ze zrozumieniem. Ostatnia zmiana ceny miała miejsce wiosną 2008 roku, a więc prawie 5 lat temu. Przez ten bardzo długi czas znacząco wzrosły ceny chyba wszystkich towarów i usług, o czym każdy przekonuje się, robiąc zakupy czy tankując paliwo. Wyższe koszty nie ominęły również redakcji „Gościa”, stąd decyzja o zmianie ceny.

Mam nadzieję, że podwyżka pozwoli na spokojne wydawanie naszego tygodnika. Korzystając z okazji, chcę serdecznie podziękować wszystkim Drogim Czytelnikom i Przyjaciołom „Gościa Niedzielnego” za wierność naszemu tytułowi. Szczególnie dziękuję za sygnały, że nasza praca nie tylko pozwala lepiej zrozumieć świat, ale i pomaga żyć po Bożemu.

W powodzi komentarzy i relacji prawie niezauważone zostało sejmowe wystąpienie podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michała Królikowskiego podczas sejmowej debaty o związkach partnerskich. Wiceminister w rzeczowy i spokojny sposób, odwołując się właściwie tylko do argumentów prawnych, zmiażdżył wszystkie zgłoszone projekty ustaw o związkach partnerskich (więcej na s. 42–43). Całe wystąpienie można przeczytać m.in. w serwisie gosc.pl (zob.: Niewygodne argumenty ws. związków)

Najciekawsza była bodaj uwaga wstępna. Minister zauważył, że w żadnym wypadku nie można mówić o legalizacji związków partnerskich, ponieważ nie są one zakazane. Są dozwolone, więc legalizacja nie jest potrzebna. Przecież każdy w Polsce może mieszkać, z kim chce. Wynika z tego, że zwolennicy związków partnerskich, domagając się ich legalizacji, sprytnie manipulują. Związek dwóch mężczyzn czy kobiet jest w Polsce legalny. Taki związek jest pożałowania godny, ale legalny. O co zatem w istocie chodzi? Nie o legalizację, ale o instytucjonalizację, czyli o nadanie związkom partnerskim formy prawnej. Formy bardzo zbliżonej do małżeństwa. Oby nigdy do tego nie doszło, bo inaczej doczekamy się ataku szarańczy, o którym pisze ks. Jerzy Szymik (s. 66–67).

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.