Nie godzili się na sowiecki porządek w powojennej Polsce. To dlatego nie złożyli broni. Chcieli bić się do końca.
Krzysztof Busse (z lewej) i Arkadiusz Kutkowski prezentują swe książki „Bić się do końca. Podziemie niepodległościowe w regionie radomskim w latach 1945–1950” oraz „Dopaść »Drągala«. Likwidacja grupy Aleksandra Młyńskiego w świetle dokumentów aparatu bezpieczeństwa”
Ks. Zbigniew Niemirski
Komunistyczna propaganda przez lata nazywała ich bandytami, a stworzone przez nich oddziały bandami. Ten sączony jad wlał się w polski krwiobieg i jakoś go zatruł. Trzeba lat, by w tej mierze dokonało się oczyszczenie. I dlatego czymś niezwykle cennym są prace historyków oraz Instytutu Pamięci Narodowej, które owocują przywracaniem pamięci i honoru żołnierzy podziemia niepodległościowego. W 1945 r. organizacje konspiracyjne w Polsce skupiały 150–200 tys. ludzi, w tym 15–20 tys. w oddziałach leśnych.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.