Książka o księżniczce

Ks. Waldemar Packner

|

Gość Gliwicki 02/2013

publikacja 10.01.2013 00:00

Protestancka diakonisa całe życie poświęciła najmłodszym. – Ta publikacja właśnie im ma przybliżyć życie niezwykłej bytomianki – mówi autorka tekstu Hanna Paszko.


W domku Matki Ewy o jej życiu i książce opowiadali (od lewej) pastor Jan Kurko, Anna Seemann-
-Majorek, Michał Staniszewski i autorka tekstu Hanna Paszko W domku Matki Ewy o jej życiu i książce opowiadali (od lewej) pastor Jan Kurko, Anna Seemann-
-Majorek, Michał Staniszewski i autorka tekstu Hanna Paszko
Ks. Waldemar Packner

Życie matki Ewy nadaje się na film. Baronówna Eva von Tiele-Winckler (1866–1930) – bo tak się nazywała – niezwykle bogata i piękna córka właściciela bytomskiej dzielnicy Miechowice, zostawiła wszystko, aby życie poświęcić biednym, zwłaszcza dzieciom i sierotom. Okazały i dumny pałac w Miechowicach zamieniła na mały drewniany domek, gdzie żyła niezwykle skromnie. Gdy zmarła, działało 40 założonych przez nią domów dla sierot, a diakonise, którym dała początek, pracowały z biednymi w 18 krajach, przede wszystkim w Azji i Afryce. Inaczej niż w bajce – z księżniczki stała się kopciuszkiem, a jak mówiła – wszystko dla Boga.


Renesans Matki Ewy


Mając 16 lat, przyjęła protestantyzm. Tiele-Wincklerowie byli katolikami, a ona sama została ochrzczona w bytomskim kościele Świętego Krzyża. Przyjmując nowe wyznanie, wiedziała jedno – życie poświęci biednym, zwłaszcza dzieciom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.