KRRiTV arbitrem tolerancji

Bogumił Łoziński

Ogłaszając nowy konkurs na miejsce na cyfrowym multipleksie, KRRiTV znów wprowadza arbitralne kryteria, które słusznie wywołują protesty.

KRRiTV arbitrem tolerancji

Gdy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odmówiła koncesji na nadawanie cyfrowe TV Trwam, była krytykowana za przyjęcie arbitralnych kryteriów konkursu, których sama nie przestrzegała. Na przykład uznała, że inne podmioty biorące udział w procesie koncesyjnym mają lepszą kondycję finansową niż stacja fundacji Lux Veritatis, choć ujawnione dane pokazały, że jest wręcz przeciwnie. Teraz KRRiTV ogłosiła nowy konkurs na miejsca na cyfrowym multipleksie, w którym koncesję ma otrzymać m.in. program społeczno-religijny, jednak znów podała budzące kontrowersje kryteria. Otóż stacja religijna, która zostanie wybrana, powinna „propagować tolerancję i treści ekumeniczne oraz działania w duchu dialogu międzyreligijnego”. O koncesję tę mogą ubiegać nowe stacje, a także te, które już nadają w innej formie, a więc może w nim wziąć udział m.in. Telewizja Trwam, która nadaje przy pomocy satelity.

Zastanawiam się, w jaki sposób Rada chce zastosować to kryterium wobec nowego podmiotu, który jeszcze nie nadaje? Oczywiście nie może, a więc sama popada w sprzeczność, narażając się na słuszną krytykę. Ale problem jest poważniejszy. KRRiTV chce oceniać co jest, a co nie jest propagowaniem tolerancji, treści ekumenicznych albo działaniem w duchu dialogu religijnego. Zapis ten jest tak ogólnikowy, że bardzo łatwo będzie sformułować oskarżenie, że dany podmiot te kryteria łamie i pod tym pretekstem odmówić przyznania koncesji. Rada sformułowała kryterium, którego nie może zweryfikować wobec nowych stacji, albo może je arbitralnie zastosować, np. wobec TV Trwam, aby wyeliminować ją z procesu koncesyjnego. Dokładnie tak postąpiła w czasie poprzedniego konkursu na multipleks cyfrowy, gdy odmówiła na nim miejsca TV Trwam.

Decyzje KRRiTV wobec TV Trwam doprowadziły do jednych z największych protestów społecznych w ostatnich latach i oskarżeń o ograniczanie wolności mediów. Zamiast uczyć się na swoich błędach, Rada znów idzie drogą, która już raz doprowadziła do jej kompromitacji. Tym razem jednak KRRiTV może nie być tak bezkarna, jak dotychczas. Oto bowiem w Trybunale Konstytucyjnym czeka na rozpatrzenie wniosek Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Ireny Lipowicz. W związku z konkursem, w którym uczestniczyła TV Trwam, uznała ona, że ustawa o KRRiTV, dająca jej prawo do arbitralnego formułowania kryteriów konkursu, jest sprzeczna z ustawą zasadniczą, bowiem konstytucyjne prawo do wolności wypowiedzi nie może być określane na mocy rozporządzenia. Jeśli TK uzna rację RPO, proces koncesyjny trzeba będzie powtórzyć.