Chwalcie krasnoluda! (a co potem?)

Krzysztof Błażyca

Tym razem polotem uprzejmie raczyli się wykazać ateiści amerykańscy. Wow! Chyba bardzo muszą nie lubić Tolkiena.

Chwalcie krasnoluda! (a co potem?)

Sequel

Zaiste myśl złotą wykoncypowały racjonalne głowy. A inspiracją ich pewnie - takt, kultura, oraz peace and love ponad ksenofobią i uprzedzeniami. I tak to na Times Square w Nowym Jorku zawisł billboard z napisem "Keep the merry! Dump the Myth"  - "Zatrzymaj wesołych, odrzuć mit" (zob.: TUTAJ).

Oniemiałem. Jak na to wpadli ci giganci myśli twórczej? Brawa dla tych państwa! A ty człowieku z intelektualnego Cro-Magnon się nie lękaj! Apologeci wielkiego czerwonego krasnoluda w ciemności zabobonów brodzić ci nie pozwolą. Krasnolud prawdę ci powie, a ta ci wyjdzie na zdrowie. I podobne bzdury pomiędzy wierszami....

To rzeczywiście jest bardzo przejmujące jak oni (wojujący ateiści, antyklerykałowie i inne duchy podobnie "dobrej" woli ) się starają. Bo pręgierz religijnej opresji nieznośny. A wymóg tolerancji (dośrodkowej!) to rzecz święta (słowo trefne, bo ma konotację religijną). Ba, w Polsce to teraz nawet mają się nagradzać za państwa odgłupianie.

A wierzący? E tam, panie dziejku, daj pan spokój. Oni to do kruchty. Bardzo nietolerancyjni, oj bardzo... Choinki bezczelnie wycinają a z mydlanymi oczyma to o Bożym Narodzeniu prawią. Nawet dzieciom w przedszkolach! Skandaliczne. Przecież niech one same zadecydują.

A ci najbardziej fanatyczni, to jeszcze mają czelność twierdzić, że to "christmas" to żadne "merry". Mitomani jedni. A właśnie, że "merry". A "christmas" na pohybel. "Dump the myth" - wyrzuć mit, wywal mit!. Mowa nienawiści? A tam, daj pan spokój... Demitologizacja, panie dziejku. De-mi-to-lo-gi-za-cja. Więc, co? Intrygujący billboardzik, żeśmy im na te święta sprawili, panie dziejku? Przecież każdy ma prawo...

etc.... etc...

Prequel

Była wrześniowa noc Roku Pańskiego 1931. O mitach rozprawiali dwaj panowie - C.S. Lewis z J.R.R. Tolkienem. "Bezwartościowe kłamstwa, zaprawione słodyczą" miał powiedzieć przyszły autor "Opowieści z Narni", który dopiero co intelektualnie rozstał się z ateizmem.

"Nie. To nie są kłamstwa" oponował Tolkien. Wierzył, iż poprzez mity człowiek współtworzy boże dzieło, przekazując w nich drobny odblask prawdziwego światła. "Człowiek nie jest zaprzysięgłym kłamcą. Pochodzi od Boga i od niego czerpie swoje najważniejsze ideały" miał powiedzieć autor "Hobbita" i "Władcy Pierścieni". 

Lewis nie odpuszczał. Kpił z chrześcijaństwa, z nauczania o "ofierze" i "zadośćuczynieniu". Zbawczą mękę i śmierć Chrystusa uznawał za idee głupie i bezsensowne, nijak mające się do rzeczywistości.

Tolkien zaś, pełen myśli zadomowionych przez smoki i elfy tłumaczył przyjacielowi tajemnice wiary, choć czasem brakowało mu cierpliwości (przyznał kiedyś: "Nie potrafię toczyć dialektycznych dyskusji. Ponoszą mnie nerwy, kiedy rozmowa podważa zasady wiary, skutek jest zazwyczaj opłakany").

A myśl tolkienowa szła w następującą stronę: tak jak w pogańskich mitach Bóg objawiał się przez wizje poetów, a stworzone przez nich obrazy były swoistym odbiciem prawdy głębszej (Kościół powie o "ziarnach słowa"), tak chrześcijaństwo było podobnym odzwierciedleniem - tyle że tu poetą jest... sam Bóg. Bóg posługujący się rzeczywistymi ludźmi i faktami.

Tolkien, głęboko wierzący katolik, nie wzbraniał się myśleć o chrześcijaństwie jako formie odwiecznej opowieści o Bogu, który umiera i zmartwychwstaje. Jednak fenomen chrześcijaństwa kryje się w tym, że JEDYNIE W CHRZEŚCIJAŃSTWIE mamy do czynienia z PRAWDZIWYM umierającym Bogiem, którego narodziny i śmierć WYDARZYŁY SIĘ w konkretnym czasie i miejscu, a konsekwencje tego WYDARZENIA trwają po dziś dzień. "Mit stał się faktem choć zachował charakter mitu".    

Kilka dni po tej wrześniowej rozmowie Lewis miał powiedzieć: "Moja wiara w Boga, przerodziła się w zdecydowaną wiarę Chrystusa". A potem były "Opowieści z Narnii", ze swoim czytelnym przesłaniem.

Że faktycznie się Narodził... Że Umarł... Że Zmartwychwstał i JEST pośród nas...

Nieuprzedzonym - Szczęść Boże na tegoroczne Święta.

kb - niegdyś deklarowany ateista.

 

Cytaty za: Humphrey Carpenter, Inklingowie. C.S. Lewis, J.R.R Tolkien, Charles Williams i ich przyjaciele;  wyd.polskie Zysk - s-ka