Na granicy życia i śmierci

ac

|

Gość Sandomierski 51-52/2012

publikacja 20.12.2012 00:00

Zwiedzanie krypt w klasztorze braci mniejszych kapucynów w Stalowej Woli--Rozwadowie to prawdziwy turystyczny hit jesienno-zimowego sezonu.

Na granicy życia i śmierci Wycieczka do klasztornego podziemia to prawdziwy hit Andrzej Capiga

Chętnych na poznanie tajemnic zakonnego życia i śmierci jest tak dużo, że na wycieczkę trzeba się zapisywać dużo, dużo wcześniej. W rolę oprowadzającego wciela się Anna Garbacz, pracownik Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli. Uczestnicy zaglądają zarówno do podziemi, refektarza zakonnego, jak i do kilku innych miejsc za klasztorną furtą. Jednak to, co najciekawsze, kryje się najniżej.

Kosztowana pokuta

Wąskimi korytarzami schodzimy do podziemi. Krypty, a jest ich kilka, zbudowane są z cegły. Ponoć niektóre z nich pochodzą z zamku królewskiego, który stał onegdaj w niedalekim Przyszowie. Z czasem podupadł i został rozebrany. Chłopi przewieźli cegły do Rozwadowa, gdzie wznoszony był właśnie kapucyński klasztor. Warto w tym miejscu nadmienić, iż do Rozwadowa kapucyni przybyli 18 czerwca 1741 roku. 14 października 1753 roku natomiast bp Franciszek Potkański konsekrował kościół, a jego fundator książę Jerzy Ignacy Lubomirski wprowadził pierwszych kapucynów do klasztoru i oddał im klucze do furty. W kryptach spoczywa kilkanaście osób z rodziny Lubomirskich. Również pewna liczba zakonników.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.