Ilekroć Izrael odchodził od Boga, tylekroć doznawał klęsk. Nie dlatego, że Bóg się mścił, ale dlatego, że grzech oddziela od Boga, od Jego łaski i opieki.

Dziś ludzie debatują na temat bezrobocia, spadku urodzeń, problemów politycznych, gospodarczych itd. Tymczasem początkiem wszelkiego dobra jest błogosławieństwo Boga. Jeżeli go nie mamy, jesteśmy zdani sami na siebie, co więcej – dajemy szatanowi przystęp do naszych rodzin i społeczeństw.

Początkiem wszelkiej reformy musi być wielka modlitwa narodu, nawrócenie, powrót do Boga.

Cywilizacja, którą usiłuje teraz budować Unia Europejska, jest skazana na zagładę, bo opiera się na coraz bardziej grzesznych fundamentach: na legalizacji aborcji, prostytucji, związków homoseksualnych, na deprawacji młodych pokoleń przez seksedukację i „kulturę”, itd. Cywilizacja wsparta na takich „fundamentach” musi runąć.

Jeżeli pragniemy silnej Polski, musimy zacząć od modlitwy i wybierania tych, którzy chcą budować na Dekalogu.