Tygodnik to nie plantacja kokosów

GN 49/2012

publikacja 06.12.2012 00:15

O kulisach zwolnienia z funkcji redaktora naczelnego „Uważam Rze” i niezależności dziennikarskiej z Pawłem Lisickim rozmawia Bogumił Łoziński.

 Paweł Lisicki w latach 2006–2011 pełnił funkcję redaktora naczelnego dziennika „Rzeczpo-spolita”, a w latach 2011–2012 redaktora naczelnego tygodnika „Uważam Rze” Paweł Lisicki w latach 2006–2011 pełnił funkcję redaktora naczelnego dziennika „Rzeczpo-spolita”, a w latach 2011–2012 redaktora naczelnego tygodnika „Uważam Rze”
tomasz gołąb

Bogumił Łoziński: Dlaczego został Pan zwolniony z funkcji redaktora naczelnego „Uważam Rze”?

Paweł Lisicki: – Tygodnik był jednym z liderów na rynku, miał bardzo stabilną, wysoką sprzedaż. Mimo że od czerwca wzrosła jego cena o złotówkę, średnia sprzedaż spadła jedynie o pięć procent, a w listopadzie prognozy wskazywały, że będzie na tym samym poziomie co w zeszłym roku. W przypadku reklam mieliśmy do czynienia z bardzo dużym wzrostem, z kilkuset tysięcy złotych w roku ubiegłym, gdy pismo startowało, do około siedmiu milionów dochodu w obecnym, jeśli utrzyma się na dotychczasowym poziomie. Biorąc pod uwagę te parametry, trudno mi znaleźć jakieś sensowne wytłumaczenie decyzji wydawcy.

A jakie powody Pana zwolnienia podał właściciel tygodnika Grzegorz Hajdarowicz?

– Po pierwsze, że skrytykowałem go jako wydawcę za jego działania wobec „Rzeczpospolitej”, a ściślej mówiąc, za dodatek dotyczący publikacji o trotylu. Po drugie, że nie chciałem zadeklarować, iż na łamach „Uważam Rze” nie pojawi się Cezary Gmyz, a wprost przeciwnie – że deklarowałem, iż się pojawi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.