Neutralność nijakości

Franciszek Kucharczak

|

GN 48/2012

publikacja 29.11.2012 00:15

Spośród ludzi religijnych szczególną gorliwością wyróżniają się niewierzący.

Neutralność nijakości grafika Franciszek Kucharczak

Niedawno minister Boni wezwał Kościół, aby przeciwstawił się „mowie nienawiści i wszelkim objawom nietolerancji”. Zawiera się w tym apelu wyraźna sugestia, że Kościół ma z tym szczególne problemy. W „cywilizowanych krajach” – czyż jest bardziej cywilizowany kraj niż Szwajcaria? – już sobie z takimi problemami poradzili. Tam już nie ma miejsca na taką „nietolerancję”. Przekonali się o tym uczniowie i dyrektorka wraz z nauczycielką rybnickiego liceum urszulanek w Rybniku. W ramach projektu Comenius zostali zaproszeni do Genewy. 12 listopada przywitano ich w tamtejszej szkole partnerskiej. W planie był udział gości w dwóch lekcjach. Przedtem jednak pani zajmująca się Comeniusem oprowadziła ich po szkole. W pewnym momencie przewodniczka wzięła siostrę dyrektor Zuzannę Filipczak na bok. – Jest mi bardzo przykro, ale u nas jest takie prawo, że nie wolno manifestować swojej wiary za pomocą zewnętrznych znaków – powiedziała. Chodziło o urszulański habit i krzyżyk. Siostra, skonsternowana, wycofała się ze szkoły i poszła do hotelu.

Gdy wróciła na obiad, czekał na nią dyrektor szkoły, który chciał pewne sprawy „wyjaśnić”. Poinformował, że w prawie szwajcarskim, a szczególnie genewskim, bardzo restrykcyjnie podchodzi się do kwestii manifestowania religijności w szkole. Jest mu więc bardzo przykro, ale zakonnica nie będzie mogła iść na lekcje. Nie będzie też mogła uczestniczyć następnego dnia w warsztatach na temat… praw człowieka, bo nie można tam wypowiadać się, używając argumentacji religijnej. – Słuchałam tego z szeroko otwartymi oczami – opowiada siostra dyrektor. – Mówię temu panu: „Ja byłam rok temu w Turcji i tam byłam nastawiona na tego typu sytuacje, tymczasem nic mnie takiego nie spotkało. Przeciwnie, tam różnorodność, przynajmniej ze względu na to, że byliśmy gośćmi, była uszanowana. Mogliśmy dzielić się różnicami swojej wiary i nikt nikomu nie zaszkodził” – dodaje.

Następnego dnia przyjechała do Genewy grupa pięciu uczennic i dwóch nauczycielek z partnerskiej szkoły w Anglii. Tak się złożyło, że wszystkie uczennice i jedna nauczycielka były muzułmankami – i zjawiły się w odpowiednim do swoich przekonań stroju, z chustami na głowach. Wszystkie bez przeszkód weszły do szkoły i wzięły udział w zajęciach. Jak relacjonowali polscy uczniowie, w czasie warsztatów jedna z urszulańskich dziewczyn powiedziała: „my jesteśmy szkołą katolicką”. Na to pani zaczęła machać rękami, sygnalizując, żeby nie rozwijać tego tematu. Gdy natomiast nasi zgłosili zastrzeżenia przy temacie adopcji dzieci przez pary homoseksualne, wybuchła burza. Bo to przecież prawo człowieka (szczegóły tej skandalicznej sprawy na stronie gosc.pl). Szwajcaria od dawna jest krajem neutralnym politycznie. Teraz, jak widać, kroczy w awangardzie neutralności światopoglądowej. Bogaty kraj, zorganizowany, wygodny. Nie ma z kim walczyć, nie ma się z kim ścierać i zmagać. Nie trzeba w nic wierzyć i niczemu się poświęcać. Żyć, nie umierać. Tylko po co?

Żyło, to zabili

Kanadyjski odpowiednik polskiego GUS opublikował informacje, z których wynika, że w latach 2000–2009 aborcję przeżyło tam 491 dzieci. Zmarły już po urodzeniu, choćby dlatego, że zostawiono je bez pomocy. Nawet w Kanadzie jest to zabójstwo, jednak – jak pokazuje praktyka – nie jest ścigane. Swoją drogą to ciekawostka: gdy dziecko zginie w łonie matki, wówczas nie jest człowiekiem, gdy jednak znajdzie się żywe poza łonem matki, wówczas człowiekiem jest. To już nawet naziści byli logiczniejsi – zabijali z powodu pochodzenia, a nie z powodu miejsca pobytu.

Pseudowierni

Młodzi Francuzi często przyjmują islam – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Christophe Roucou, odpowiedzialny we francuskim episkopacie za relacje z islamem. Zdaniem księdza dzieje się tak, bo właśnie młodzież najczęściej spotyka się z muzułmańskimi rówieśnikami. Okazuje się wówczas, że w rozmowie z muzułmanami młodzi nie potrafią przyznać się do swego chrześcijaństwa, są pełni kompleksów i nie są w stanie uzasadniać swoich przekonań. Nie jest to szczególnie dziwne. Przeciwnie – byłoby zdumiewające, gdyby tacy młodzi Francuzi umieli bronić swoich przekonań, w sytuacji gdy żadnych przekonań nie mają.

Teoria sPiSku

W ramach uzasadniania zagrożenia, jakie ponoć wisi nad polskimi władzami, dokopano się do wpisu internetowego działacza PiS Artura Nicponia. Otóż miał on „zastanawiać się” nad zastrzeleniem premiera. A oto ów fragment: „Czy można w Polsce zrobić referendum na projektem zastrzelenia Tuska i zbierać pod takim projektem podpisy? Żeby zastrzelenie go jak psa było legalne. Kumasz, jeśli można majstrować przy dzieciach w fazie prenatalnej i można sobie głosować, czy je zabić, czy nie, to czy tak samo można z Tuskiem?”. Może adresat wpisu kumał, ale wyznawcy tezy o próbach zamachu na Tuska nie kumają.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.