Kto chce "zmiany cywilizacji"?

KAI

publikacja 21.11.2012 08:05

O zagrożeniach dla małżeństwa i rodziny, jakie może pociągnąć za sobą tzw. prawo do „małżeństw dla wszystkich”, mówił 19 listopada na konferencji prasowej w Ośrodku św. Ludwika w Rzymie kard. André Vingt-Trois.

Kto chce "zmiany cywilizacji"? Kard. André Vingt-Trois, metropolita Paryża Henryk Przondziono /foto gość

Metropolita paryski, przebywający obecnie w Watykanie z grupą biskupów francuskich w ramach wizyty „ad limina”, odniósł się w ten sposób do proponowanych przez rząd przepisów zrównujących z małżeństwami związki osób tej samej płci i do masowych manifestacji przeciw nim, jakie odbyły się w wielu miastach Francji 17 bm.

Nawiązując do wypowiedzi minister Christiane Taubira, iż proponowana reforma na rzecz „małżeństw dla wszystkich”, jest „prawdziwą zmianą cywilizacji i głęboką zmianą społeczeństwa”, kardynał oświadczył: „Można zadać sobie pytanie o prawomocność zmiany cywilizacji, mając jeden lub dwa procent większości [w parlamencie]”. Zwrócił uwagę na zagrożenia, jakie kryje w sobie taka reforma i przypomniał, że od zarania ludzkości „związek mężczyzny z kobietą jest jednocześnie nosicielem nadziei całej ludzkości i miejscem wielkiej potencjalnej przemocy, którą może przezwyciężyć jedynie wybór stałego i trwałego związku”.

Przewodniczący Konferencji Biskupów Francji podkreślił także teologiczny wymiar rodziny, dodając, że „gdyby doświadczenie rodzinne znikło ze świadomości ludzkiej, stracilibyśmy coś z tego, kim jest Bóg i Jego związek z człowieczeństwem”. Zaznaczył, że działanie Kościoła w tej dziedzinie przebiega na trzech polach. W wymiarze „instytucjonalnym” jest on jakby „stróżem”, ale nie rozmówcą rządu. Wypowiada się ponadto na płaszczyźnie antropologicznej i etycznej w sposób możliwy do przyjęcia przez sumienie wszystkich ludzi dobrej woli – wyjaśnił metropolita paryski.

Wezwał do dawania świadectwa, dodając, że obecnie, po masowych demonstracjach przeciw projektowi „małżeństw dla wszystkich” z 17 listopada, „nasz głos ma inny ciężar gatunkowy i nie jawimy się już jako instytucja ślepa, nie dostrzegająca ewolucji”. Przypomniał, że obywatele działali na płaszczyźnie politycznej, ale Kościół we Francji nie organizuje życia politycznego, lecz jedynie nawołuje chrześcijan do zajmowania stanowiska w sprawach publicznych.

Zauważył, że „chrześcijanie mają często bardzo dobrą wolę, ale nie są zmobilizowani przez społeczny wymiar rodziny, zajmuje ich raczej uświęcanie doświadczenia prywatnego”. Kardynał wyraził życzenie unikania „tworzenia sytuacji dramatycznych jako norm funkcjonowania”.

Wystąpienie arcybiskupa stolicy Francji było w dużym stopniu improwizowane. Między innymi wyraził on poważne zaniepokojenie swego rodzaju „handlem”, do jakiego może dojść pewnego dnia, gdy będzie można kupić dziecko przez internet lub wytwarzać dzieci i dawać je do dyspozycji tych, którzy tego chcą. „Czy to będą dzieci kogoś i dla kogoś?” – zapytał kard. Vingt-Trois. Zauważył, że dziecko wychowywane przez parę homoseksualną «może być całkiem szczęśliwe, rozwinięte, któremu nic nie brakuje (...), ale pozostanie biednym dzieckiem, które szuka odpowiedzi na pytanie, skąd pochodzi”.

Ocenia się, że w manifestacjach przeciw „małżeństwom dla wszystkich” wzięło udział od 70 tys. (według ocen policji) do 200 tys. osób (zdaniem organizatorów). Odbyły się one jednocześnie w Paryżu, Rennes, Metzu, Nantes, Dijon, Bordeaux, Lyonie, Marsylii i Tuluzie. Protestowano m.in. przeciw „ małżeństwom-złudzeniom” [ Mariages-mirages], przypominano o równości i uzupełnianiu się ojca i matki, podkreślano konieczność przestrzegania praw dziecka itp.