Lewica żąda odejścia rządu

PAP

publikacja 17.11.2012 14:17

Tysiące zwolenników lewicy wyszły w sobotę na ulice stolicy Bułgarii w proteście przeciw redukcji wydatków na cele socjalne w budżecie na 2013 rok i z żądaniami odejścia centroprawicowego rządu premiera Bojko Borysowa.

Lewica żąda odejścia rządu Katedra Aleksandra Newskiego w Sofii / CC 2.0

Na placu przed katedrą Aleksandra Newskiego niedaleko parlamentu zebrały się tysiące ludzi - 20 tysięcy według organizatorów, około 10 tysięcy według mediów. Opozycyjna Bułgarska Partia Socjalistyczna zwołała wiec pod hasłem "Połóżmy kres katastrofie zwanej GERB". Partia GERB - Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii - rządzi Bułgarią od lipca 2009 roku.

Na wiecu kierowano pod adresem rządu dwa hasła: "Dymisja" i "Mafia". "Coraz więcej ludzi protestuje przeciw rosnącemu bezrobociu, cięciom socjalnym, autorytarnym rządom GERB i oligarchicznej władzy" - oznajmił poseł lewicy Janaki Stoiłow. "Powinniśmy zwalczać neoliberalną politykę i wyprowadzić kraj na drogę rozwoju" - zaapelował.

Według lidera lewicy Sergieja Staniszewa rządy Borysowa doprowadziły kraj i ogromną większość obywateli do głębokiego kryzysu i skompromitowały się w wyniku niekończących się skandali i afer. "Krajowi potrzebny jest rząd odpowiedzialności narodowej" - oznajmił Staniszew.

Ostatnie sondaże odzwierciedlają poważny spadek poparcia dla gabinetu Borysowa i jego partii. W październiku prawie połowa Bułgarów (45 proc.) oświadczyła, że odnosi się negatywnie do centroprawicowego rządu. Jego działalność aprobowało 18 proc. ankietowanych, a 70 proc. nie aprobowało polityki gospodarczej, socjalnej, dotyczącej ochrony zdrowia oraz dochodów.

Główne przyczyny tych nastrojów to zamrożone od trzech lat emerytury, świadczenia socjalne i część dochodów, co sprawia, że Bułgaria jest na ostatnim miejscu w UE pod względem dochodów, a także znaczny wzrost cen w ostatnich miesiącach - zarówno paliw, jak i prądu czy żywności.

Lewica, która cieszy się poparciem rzędu 20-23 proc., ogłosiła, że od sobotniego wiecu zaczyna mobilizację przed wyborami parlamentarnymi, które mają się one odbyć w lipcu przyszłego roku.