Przeciw przeciętności

Ireneusz Krosny

|

GN 46/2012

Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś i nawróć się...Ap 2,4–5

Przeciw przeciętności

Na sądzie ostatecznym nie ma prostej równowagi: „tyle dobra, tyle zła – OK, przechodzisz” albo „niestety, odpadasz”. Nie mogę myśleć „kiedyś należałem do oazy, byłem ministrantem, nikogo nie zabiłem, nie okradłem – jest dobrze. Teraz mogę być przeciętniakiem. Msza w niedziele – i wystarczy”. Bóg patrzy na mnie TERAZ. W tym momencie. Czy teraz szczerze pragnę pełnić Jego wolę, pragnę dobra dla moich bliźnich? Czy moje serce pragnie karmić się Jego słowem, Eucharystią? Czy jest we mnie wciąż miłość do Niego? Czy ciągnie mnie do rozmowy z Nim, do modlitwy? Dbając o TERAZ, wypełniam swoją przeszłość dobrymi czynami. Musimy, jak roztropne panny, mieć naszą lampę TERAZ zapaloną. Bóg nie zapyta, czy kiedyś się ona paliła. Zabierze do siebie tych, których lampa TERAZ się pali. Nie jest ważne, co było – tego już nie zmienisz. Ważne jest, by TERAZ twoje i moje serce było gorące.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.