Różaniec, cebula i voodoo

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 45/2012

publikacja 08.11.2012 00:00

– W Afryce mieliśmy czas, w Europie to czas ma nas – mówi Kamil Syc, jeden z uczestników tzw. miesięcznego doświadczenia misyjnego, zorganizowanego przez krakowski dom oo. kombonianów, które odbyło się we wrześniu tego roku w Ghanie.

 Wszystkie dzieci były bardzo otwarte i przyjaźnie nastawione Wszystkie dzieci były bardzo otwarte i przyjaźnie nastawione
GN 45/2012

Wspominając pierwsze wrażenia z pobytu w ośrodku „In my Father’s house”, prowadzonym przez misjonarzy kombonianów, opowiada: – Spotykaliśmy przede wszystkim dzieci. Wszystkie były niesamowicie otwarte, przyjaźnie nastawione, bez żadnego strachu podbiegały do nas. Nawet przez moment nie czuliśmy się tam wrogami czy zaborcami, co przecież mogłoby się kojarzyć z białymi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.