Służę uniżenie

Marcin Jakimowicz

„Jezus jest prostytutką, by zaprzyjaźnić się z nią”. Mocne?

Służę uniżenie

Pamiętam jak ogromne wrażenie zrobiła na mnie litania Matki Teresy – opowiadał mi Adam Piecuch, paulin – Gdy ją odmawiano w czasie beatyfikacji misjonarki z Kalkuty ludzie byli oszołomieni. Zaczynała się od słów: „Jezus jest głodny, Jezus jest spragniony”. Bardzo dotknęło mnie jedno z wezwań: „Jesus is the Prostitute to remove from danger and befriend her”: Jezus jest prostytutką, by odsunąć ją od niebezpieczeństwa i zaprzyjaźnić się z nią. Niektórzy byli zniesmaczeni. Jak to, Jezus prostytutką? Pamiętam też reakcję Ojca Świętego, Jana Pawła II: serdecznie się uśmiechnął.

W czasie litanii padały również wezwania: „Jezus jest ślepcem, Jezus jest pijakiem…”

„Ogołocił samego siebie – czytamy dzisiaj – Nie skorzystał ze sposobności, by na równi być z Bogiem”.

Niezmiennie od lat zawstydza mnie Jego pomysł na niebo. Przepasze się i będzie nam usługiwał.

– Bóg nie ma żadnych złudzeń co do naszej kondycji i stosunku, jaki do Niego żywimy – przypomina bp. Grzegorz Ryś – A pomimo tego przychodzi pielęgnować rany swoich wrogów. Przepaść nienawiści może zostać zasypana wyłącznie przez osobiście przeżyty moment, w którym otwierasz oczy i widzisz, że zachowałeś swoje życie tylko dzięki pomocy tego, któremu się sprzeciwiałeś, tego, którego wziąłeś za swojego wroga. Dzieje się tak bez żadnej własnej zasługi z naszej strony, a nawet bez prośby lub błagania.