Być jak doktor Ola

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 44/2012

publikacja 31.10.2012 00:00

Mimo że sama jest niepełnosprawna, Aleksandra Gabrysiak pomaga innym: narkomanom, alkoholikom, chorym na AIDS, więźniom. 6 lutego 1993 roku zostaje zamordowana we własnym mieszkaniu przez swojego podopiecznego. Wcześniej morderca zabija jej córkę. 


Temat in vitro i naprotechnologii wzbudził zainteresowanie Temat in vitro i naprotechnologii wzbudził zainteresowanie

Po tym zabójstwie przestępca, który dzięki dr Aleksandrze wyszedł na prostą, mówił: –  Gdy odbyłem karę, żywiła mnie, dała pierwsze okulary, pieniądze. Załatwiła dowód osobisty i pracę. Ja byłem wtedy dumny, bo mnie, zgniłemu recydywiście, ktoś zaufał. 


Pomorscy Judymowie 


Dziś doktor Ola, jak powszechnie ją nazywano, jest patronką oddziału gdańskiego Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich. – Jednym z najważniejszych elementów naszej działalności jest promowanie osoby i misji Aleksandry Gabrysiak na terenie całej Polski – informuje prof. Grażyna Świątecka, przyjaciółka zamordowanej lekarki, przewodnicząca KSLP w Gdańsku. – W 2012 roku, na naszą prośbę, Zarząd Główny KSLP wystosował list intencyjny do księdza biskupa Jana Styrny, ordynariusza diecezji elbląskiej, z prośbą o rozpoczęcie procesu informacyjnego, a następnie beatyfikacyjnego doktor Oli – dodaje. W rok po śmierci Aleksandry Gabrysiak Rada Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku ustanowiła nagrodę jej imienia dla tzw. pomorskich Judymów. – Lekarz, oprócz najwyższych kompetencji zawodowych, powinien mieć empatię dla chorego, powinien traktować swoją pracę jako pasję, powołanie do służenia innym, a nie tylko jako zawód, jeden z wielu – mówi prof. Grażyna Świątecka o kryteriach branych pod uwagę przy wyłanianiu laureata. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.