Eremici doliny Dunajca

js

|

Gość Tarnowski 43/2012

publikacja 25.10.2012 00:00

O tych świętych więcej jest podań niż udokumentowanej wiedzy historycznej. Mimo to ich kult nie jest tylko legendą.

Kościółek na justowskim wzgórzu Kościółek na justowskim wzgórzu
Joanna Sadowska

Na trzech wzgórzach żyli trzej pustelnicy – św. Świerad i jego dwaj uczniowie Just i Urban. Według legendy, mieli porozumiewać się ze sobą na odległość, a nawet przekazywać sobie wodę źródlaną.

Towarzysz świętego

Święty Just, zanim poświęcił się Bogu, był rycerzem, zwanym Skarbimierzem z Giewartowa. Jednak pewnego dnia porzucił swój rycerski stan i wybrał życie eremity, osiadając na wzgórzu noszącym do dziś jego imię. To legenda jedna z wielu. Według innej, o której pisze ks. Eugeniusz Krężel w książce pt. „W hołdzie Matce Bożej Juścieńskiej”, św. Świerad wraz ze św. Justem i św. Urbanem mieli co wiosnę przychodzić z Węgier i mieszkać na tych ziemiach aż do jesieni. Z kolei ks. Józef Milik, biblista i badacz dziejów, twierdzi, że św. Just to św. Jodok, kapłan i pustelnik żyjący w Normandii w VII w. i prawdopodobnie to właśnie on był drugorzędnym patronem parafii Tęgoborze, do której należy kaplica w Juście. Jak było naprawdę – nie wiadomo. Pozostałością kultu są nie tylko nazwy wioski i wzgórza, ale i piękny drewniany kościółek na jego szczycie. Wzniesiony na miejscu pustelni jest już trzecim z kolei, po m.in. istniejącym tu klasztorze marków. W kaplicy znajdujemy obraz patrona miejsca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.