O tych świętych więcej jest podań niż udokumentowanej wiedzy historycznej. Mimo to ich kult nie jest tylko legendą.
Kościółek na justowskim wzgórzu
Joanna Sadowska
Na trzech wzgórzach żyli trzej pustelnicy – św. Świerad i jego dwaj uczniowie Just i Urban. Według legendy, mieli porozumiewać się ze sobą na odległość, a nawet przekazywać sobie wodę źródlaną.
Towarzysz świętego
Święty Just, zanim poświęcił się Bogu, był rycerzem, zwanym Skarbimierzem z Giewartowa. Jednak pewnego dnia porzucił swój rycerski stan i wybrał życie eremity, osiadając na wzgórzu noszącym do dziś jego imię. To legenda jedna z wielu. Według innej, o której pisze ks. Eugeniusz Krężel w książce pt. „W hołdzie Matce Bożej Juścieńskiej”, św. Świerad wraz ze św. Justem i św. Urbanem mieli co wiosnę przychodzić z Węgier i mieszkać na tych ziemiach aż do jesieni. Z kolei ks. Józef Milik, biblista i badacz dziejów, twierdzi, że św. Just to św. Jodok, kapłan i pustelnik żyjący w Normandii w VII w. i prawdopodobnie to właśnie on był drugorzędnym patronem parafii Tęgoborze, do której należy kaplica w Juście. Jak było naprawdę – nie wiadomo. Pozostałością kultu są nie tylko nazwy wioski i wzgórza, ale i piękny drewniany kościółek na jego szczycie. Wzniesiony na miejscu pustelni jest już trzecim z kolei, po m.in. istniejącym tu klasztorze marków. W kaplicy znajdujemy obraz patrona miejsca.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.