Rękopisy nie płoną

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 43/2012

publikacja 25.10.2012 00:00

Uniwersytet Jagielloński znajdował się pod bacznym okiem komunistycznej bezpieki. W jej żargonie zwało się to „ochroną”.

Po korytarzach Collegium Novum UJ przechadzali się niegdyś „smutni panowie” z komunisty-cznej bezpieki Po korytarzach Collegium Novum UJ przechadzali się niegdyś „smutni panowie” z komunisty-cznej bezpieki
Bogdan Gancarz

Wlatach 80. ub. wieku po korytarzach i salach Collegium Novum oraz innych budynków Uniwersytetu Jagiellońskiego krążyli smutni panowie, przed którymi prawie wszystkie drzwi gabinetów rektorów, dyrektorów, profesorów i innych pracowników Uniwersytetu były otwarte.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.