Życie pomalowane

Ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 43/2012

publikacja 25.10.2012 00:15

Codzienność tylko z pozoru jest szara i nużąca. Nie trzeba pieniędzy, żeby ją ożywić, potrzeba czegoś więcej.

Olena Surina prowadzi artystycznego bloga na lesurina.blogspot.com Olena Surina prowadzi artystycznego bloga na lesurina.blogspot.com
ks. Roman Tomaszczuk

Komuna – zgrzebne czasy socrealizmu. Radość z byle czego: triumf zdobycia papieru toaletowego, meblościanki identycznej jak na całym osiedlu; buty relaks – hit sezonu i wczasy nad polskim morzem. Żałośnie, ale wtedy nikt tego nie widział, bo w braterskim bloku wschodnim wszędzie było podobnie, a gdzie było lepiej, nie wolno było wyjechać. Więc można tak było żyć. Aż do śmierci – w błogiej nieświadomości. Za wschodnią granicą było inaczej? Było gorzej. Tam Bóg naprawdę był zakazany, a komuniści byli szczerymi ideologami, a nie cwaniakami robiącymi karierę.

Otwarte oczy

Oboje, tak Igor, jak i Lena, w czasach przełomu stawali na progu dorosłego życia. Oboje utalentowani, pełni ideałów – wybrali szkoły artystyczne, żeby pokazywać światu, że jest piękny. Mimo wszystko. Niespokojne czasy upadku Związku Sowieckiego potraktowali jak jeszcze jedną przygodę życia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.