Strasburg zajmie się sprawą Pussy Riot

PAP

publikacja 19.10.2012 18:52

Jekatierina Samucewicz z grupy Pussy Riot, skazana przez sąd w Moskwie na dwa lata łagru w zawieszeniu na dwa lata za wykonanie antyputinowskiego utworu w prawosławnej świątyni, złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Strasburg zajmie się sprawą Pussy Riot Pussy Riot Igor Mukhin / CC 3.0

Poinformowała o tym w piątek jej obrończyni Irina Chrunowa, według której 29-letnia Samucewicz poskarżyła się na bezprawne postawienie przed sądem, nieuzasadnione aresztowanie i naruszenie prawa do wolności słowa.

Zdaniem artystki złamana została również europejska konwencja zakazująca stosowania tortur - posiedzenia sądu trwały od rana do wieczora; sąd ogłaszał przerwy maksimum na 30 minut; podsądne nie miały możliwości normalnego spożywania posiłków i picia wody, a także były pozbawione pełnowartościowego snu, gdyż aby zdążyć na rozprawę musiały wstawać o piątej-szóstej rano.

Samucewicz była wśród pięciu członkiń punkrockowej grupy Pussy Riot, które 21 lutego w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Swój występ nazwały "modlitwą punkową". W ich zamyśle akcja była protestem przeciwko powrotowi na Kreml Władimira Putina i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl.

Trzy spośród performerek zostały zatrzymane. Oprócz Samucewicz były to: 22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa i 24-letnia Maria Alochina.

17 sierpnia Chamowniczeski Sąd Rejonowy w Moskwie uznał występ w soborze za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną" i skazał trzy artystki na dwa lata pozbawienia wolności w kolonii karnej. 10 października Moskiewski Sąd Miejski utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, jednak w wypadku Samucewicz zawiesił wykonanie kary na dwa lata. Wyrok jest prawomocny.

W czwartek Chamowniczeski Sąd Rejonowy ogłosił, że nie rozpatrzy wniosku adwokatów Tołokonnikowej i Alochiny o odroczenie odbycia przez nie kary do czasu, aż ich dzieci ukończą 14 lat, gdyż nie należy to do zakresu jego kompetencji. Nie wskazał przy tym, który sąd jest właściwy do rozpoznania tej sprawy.

Tołokonnikowa ma 4-letnią córkę Gierę, a Alochina - 5-letniego syna Filipa. Prawo Federacji Rosyjskiej dopuszcza w takich sytuacjach odroczenie skazanym odbycia kary do czasu, aż dzieci ukończą 14 lat.

Według prawa do kolonii karnych powinny one zostać skierowane w ciągu 10 dni od otrzymania przez areszt śledczy Pieczatniki w Moskwie, w którym są przetrzymywane, zawiadomienia z sądu o uprawomocnieniu się wyroku.

W miniony poniedziałek naczelnik aresztu Pieczatniki odmówił Tołokonnikowej i Alochinej zgody na odbywanie kary w tej placówce, o co obie się ubiegały. Wcześniej nie zezwoliła na to Federalna Służba Więzienna (FSIN).

Oznacza to, że do łagrów mogą zostać wysłane już w najbliższych dniach.