Mówią, że stanowią grupę, unikają nazywania siebie wspólnotą i podkreślają otwarty charakter swoich spotkań. Raz w tygodniu łączy ich modlitwa uwielbienia, podczas której wielbią Pana słowem, gestem i śpiewem.
Uczestnicy grupy modlą się słowem i gestem
Dariusz Olejniczak
Nasz charyzmat stanowi właśnie otwartość – wyjaśnia ks. Krzysztof Ławrukajtis, opiekun grupy. – Jest trzon grupy, ludzie przychodzący na spotkania regularnie, ale są i tacy, którzy przychodzą przez jakiś czas lub pojawiają się sporadycznie. I to też jest dobre. Każdy może przyjść, sprawdzić, czy odpowiada mu taka formuła spotkań, ewentualnie odejść, kiedy nabierze sił i poczuje, że może radzić sobie samodzielnie.
Na początku była wędrówka
Grupa zaczęła tworzyć się w lutym 2010 roku po rekolekcjach u sióstr karmelitanek, prowadzonych przez ojca Johna Bashoborę. Spotkania te zakończyły się wspólną modlitwą. Ugandyjski kapłan powiedział do zgromadzonych, że chce, by nadal trwali w modlitwie. – I tak to się zaczęło – wspomina Ludmiła Gołąbek, od początku zaangażowana w powstawanie i działalność grupy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.