Czytanie jest boskie!

Dariusz Olejniczak

|

Gość Gdański 41/2012

publikacja 11.10.2012 00:00

Z roku na rok Polacy czytają coraz mniej książek. Kryzys czytelnictwa idzie w parze z ekonomicznym i nie omija także literatury religijnej. Jak w tej sytuacji radzą sobie księgarze? Czy książki dla katolików znajdują jeszcze odbiorców?

 Księgarze zgodnie przyznają, że książki są dla wielu potencjalnych czytelników za drogie Księgarze zgodnie przyznają, że książki są dla wielu potencjalnych czytelników za drogie
Dariusz Olejniczak

Coraz mniej ludzi kupuje u nas książki – skarży się Wiesława Nużyńska, właścicielka gdańskiej księgarni „Betlejem”. – Wprawdzie nie jest jeszcze dramatycznie, ale spadek obrotów w porównaniu z latami ubiegłymi jest zauważalny. Podobną opinię słyszymy w księgarni „Ichtis”. Tam klientami są głównie ludzie starsi i raczej niezamożni. – Młodzież zagląda do nas rzadziej – mówi ekspedientka. – Największe obroty odnotowujemy przed Komuniami i w okresie świątecznym. Trudno utrzymać się tylko ze sprzedaży książek. Gdyby nie rozszerzenie oferty o inne artykuły religijne, musielibyśmy zamknąć nasz sklep. Te fatalistyczne opinie podziela Krzysztof Siedlikowski, szef hurtowni książek i dewocjonaliów „Święty Paweł”. Zgadza się również z jeszcze jednym spostrzeżeniem Wiesławy Nużyńskiej. – Rzeczywiście, książki o tematyce religijnej lepiej sprzedają się na południu Polski, w pobliżu takich ośrodków jak Jasna Góra w Częstochowie, ale i w Krakowie. Moim zdaniem, wynika to z innej – nie chcę powiedzieć, że większej – religijności i przywiązania do tradycji mieszkańców tych regionów. Gdańsk to przede wszystkim ludność napływowa. Za to poziom zainteresowania literaturą religijną na Kaszubach jest już porównywalny z tym w Krakowie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.