Atom. Gdzie jesteśmy?

Tomasz Rożek

|

GN 41/2012

publikacja 11.10.2012 00:15

Choć w mediach nieczęsto dyskutuje się o polskim programie atomowym, prace nad nim trwają. Gdzie jesteśmy? Ile mamy jeszcze do zrobienia? Czy zdążymy przed 2023 rokiem?

 Żarnowiec to jedna z trzech miejscowości, w których może powstać elektrownia jądrowa Żarnowiec to jedna z trzech miejscowości, w których może powstać elektrownia jądrowa
pap/Adam Warżawa

Pierwszy polski reaktor ma ruszyć w 2023 r. Polski będzie tylko z nazwy, bo technologia zostanie kupiona w... na razie nie wiadomo. Ogłoszenie przetargu, w czasie którego zostanie wybrany dostawca technologii (czyli producent elektrowni), nastąpi za kilka miesięcy, wiosną 2013 r. Budowa elektrowni zajmie kilka lat, więc teoretycznie jest szansa, żeby zdążyć. Albo inaczej, byłaby szansa, gdyby elektrownie jądrowe budowało się tak samo jak domy czy drogi (choć w polskich warunkach przykład z drogami nie jest najlepszy). Zanim elektrownia powstanie, trzeba rozwiązać wiele innych problemów. Zakup urządzeń jest ukoronowaniem wieloletniej pracy. Przy okazji przetargu na technologię zostaną wybrani także generalny wykonawca i partner strategiczny. Z polskiej strony elektrownię będzie budowała i nadzorowała firma PGE Energia Jądrowa (PGE EJ). Jej szefem od kilku miesięcy jest Aleksander Grad, w latach 2007–2011 minister Skarbu Państwa.

Prawo w atomie

Ale zanim w miejscu budowy zostanie wbita pierwsza łopata, muszą zostać rozstrzygnięte inne przetargi. Jak na przykład ten na inżyniera kontraktu oraz firmy, które zbadają lokalizacje pod inwestycje. Wybór tych ostatnich musi zostać dokonany do końca tego roku. Wykonawcy, lokalizacje, technologie... zanim to wszystko zostanie wybrane, trzeba przygotować podstawy prawne. Ministerstwo Gospodarki już zakończyło pierwszy etap „przygotowań do wdrożenia energetyki jądrowej w Polsce”. Najwięcej chyba trzeba było zmieniać w prawie atomowym. Pełnomocnik rządu ds. polskiej energetyki jądrowej Hanna Trojanowska (równocześnie jeden z wiceministrów gospodarki) razem z Państwową Agencją Atomistyki wprowadziła zmiany w 23 rozporządzeniach. Spora część z nich już funkcjonuje, reszta wejdzie w życie do końca roku. Co takiego zawierają zmienione rozporządzenia? Po co trzeba było zmieniać prawo atomowe, a także „ustawę inwestycyjną”? Trzeba było prawnie zagwarantować „przejrzyste i stabilne warunki do prowadzenia inwestycji w energetykę jądrową”. Chodziło o to, aby stworzyć regulacje, które gwarantują, że cały cykl życiowy elektrowni jądrowej (a to okres powyżej 60 lat) może zostać zrealizowany tylko wtedy, jeśli nie zagraża to zdrowiu i życiu ludzi oraz uwzględnia poszanowanie środowiska naturalnego. Zarządzeniem Ministra Gospodarki z 27 sierpnia 2009 r. powołano zespół ds. opracowania krajowego planu postępowania z odpadami promieniotwórczymi i wypalonym paliwem jądrowym. Projekt przepisów będzie gotowy na początku 2013 r. Do końca tego roku zostanie ogłoszony przetarg, w ramach którego wyłoniony będzie wykonawca składowiska odpadów nisko- i średnioaktywnych. Zmiany trzeba było wprowadzić w funkcjonowaniu Państwowej Agencji Atomistyki (PAA). Od teraz PAA będzie urzędem dozoru jądrowego. Ale tutaj zmiany prawne i organizacyjne są już wprowadzone.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.