Polska według Ziemkiewicza

Bogumił Łoziński

|

GN 41/2012

publikacja 11.10.2012 00:15

W najnowszej książce Rafała A. Ziemkiewicza „Myśli nowoczesnego endeka” znajdziemy gorzką analizę sytuacji w Polsce po 1989 r., krytykę rządów Donalda Tuska, ale także strategii politycznej Jarosława Kaczyńskiego. Szukając odpowiedzi na pytanie, co w zaistniałej sytuacji zrobić, autor odwołuje się do tradycji endeckiej i radzi budowanie wspólnoty.

Polska według Ziemkiewicza Jakub Szymczuk

Nie uratuje nas żaden charyzmatyczny wódz i zbawca, żadna obca pomoc. Albo się zorganizujemy i uratujemy sami, sami wymusimy na elitach, by kierowały się interesem wspólnoty, a nie tylko widziały koniec własnego nosa, albo szlag nas zasłużenie trafi. To stwierdzenie Ziemkiewicza najlepiej streszcza główne tezy zawarte w jego najnowszej książce. Autor nie ukrywa, że najbliższa jest mu tradycja endecka, ale rozumiana w sposób współczesny. Za ślepą uliczkę uważa strategię Kaczyńskiego, który kreowany na wodza odwołuje się do tradycji insurekcyjnej. Nie zostawia suchej nitki na Donaldzie Tusku, którego rządy uważa za wyjątkowo szkodliwe dla Polski. Nim zajmie się okresem kilku ostatnich lat, analizuje procesy, które zachodziły w naszym kraju po 1989 r. i które, jak podkreśla, doprowadziły do rozkładu państwa.

Klęska III RP

Zwolennicy poglądu, że lata po 1989 r. zostały kompletnie zmarnowane, znajdą w książce Ziemkiewicza mocne argumenty na potwierdzenie swoich poglądów. Autor stawia tezę, że „III RP jest historyczną klęską Polaków” i stara się ją udowodnić, podając szereg konkretnych argumentów. Zwraca na przykład uwagę, że z zarezerwowanych dla Polski w budżecie UE na lata 2007–2012 22 mld zł na budowę kolei do tego roku udało się nam wydać zaledwie 4 proc. Dlaczego? Bo polski rząd nie był w stanie spełnić unijnych kryteriów, m.in. przedstawić planów i kosztorysów. Radykalny piewca kapitalizmu noblista Milton Friedman uważał, że należy sprywatyzować wszystko, poza trzema dziedzinami: bezpieczeństwem zewnętrznym (wojsko), wewnętrznym (sądy, prokuratura, policja) oraz budową autostrad, czyli w polskich warunkch infrastruktury komunikacyjnej. Tymczasem, jak zauważa Ziemkiewicz, te trzy sfery, za które państwo powinno wziąć odpowiedzialność, w naszym kraju są w fatalnym stanie. Wojska praktycznie nie ma, eksperyment z armią zawodową nie udał się. Wymiar sprawiedliwości jest w kryzysie, na co jednym z dowodów jest fakt, że Polska seryjnie przegrywa ze swoimi obywatelami przed unijnym trybunałem sprawy o ciągnące się latami postępowanie sądowe. A fatalny stan naszego transportu sprawia, że inwestorzy wolą zakładać swoje biznesy za granicą. W efekcie w zlecanym przez Światowe Forum Ekonomiczne rankingu konkurencyjności państw Polska pod względem jakości dróg i autostrad zajmuje 125. miejsce wśród 132 krajów. W badaniach Banku Światowego „Doing Bussines”, które oceniają warunki dla działalności ekonomicznej w 183 krajach pod względem przejrzystości systemu podatkowego, jesteśmy na 128. pozycji. Dalekie miejsca zajmujemy też w innych dziedzinach, np. w informatyzacji. Ten czarny obraz III RP Ziemkiewicz dopełnia danymi z raportu opracowanego przez zespół prof. Jerzego Hausera. Wynika z niego, iż 300 mld zł, jakie dostaliśmy od UE w czasach rządów Tuska, wydano w większości na doraźne podniesienie zamożności i poziomu życia, zamiast na import urządzeń i technologii. „Jest ostatni moment na zasadniczą zmianę polityki państwa, w przeciwnym razie czeka nas niebawem szybki i głęboki regres cywilizacyjny” – bije na alarm Ziemkiewicz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.