Szukając króla

04.10.2012 00:15 GN 40/2012

publikacja 04.10.2012 00:15

Rozmowa z Alessandrem Leone, producentem „Bitwy pod Wiedniem”.

 Alessandro Leone, reżyser, scenarzysta i producent filmowy Alessandro Leone, reżyser, scenarzysta i producent filmowy
jakub szymczuk

Edward Kabiesz: Podobno fakt, że w „Bitwie pod Wiedniem” znalazły się wątki polskie, to Pana zasługa. Jak doszło do współpracy z reżyserem Renzo Martinellim?

Alessandro Leone: – Bodaj w 2009 roku dowiedziałem się z prasy, że Renzo Martinelli chce robić film o odsieczy wiedeńskiej, przy czym najważniejsza dla niego była historia Marka z Aviano. Dla mnie opowieść o bitwie pod Wiedniem bez Sobieskiego to byłby absurd. Skończyłem polonistykę na rzymskim uniwersytecie La Sapienza, pracowałem w branży filmowej, we współpracy z polskimi instytucjami promowałem polskie filmy na rynku włoskim. Zadzwoniłem wiec do Martinellego i zaproponowałem współpracę. Zgodził się. Realizując film, staraliśmy się zrobić opowieść opierającą się przede wszystkim na faktach historycznych.

W filmie główną postacią jest bł. Marek z Aviano. Wątek biograficzny wypełnia znaczną część filmu.

– Film był realizowany jako serial telewizyjny. Jest to opowieść o bitwie widziana oczami zakonnika i zarazem jego historia, poczynając od dzieciństwa do chwili, kiedy powstaje koalicja antyturecka. Później ważniejsi stają się już inni bohaterowie i sama bitwa, która wypełnia prawie połowę filmu. W serialu telewizyjnym (we Włoszech będzie wyświetlany 240-minutowy miniserial) wątki historyczne, w tym polski, zostaną bardziej rozbudowane.

Film jest włosko-polsko-turecką koprodukcją. Czy Turcy nie zgłaszali zastrzeżeń do scenariusza?

– Nie. Wprost przeciwnie, bardzo nam pomogli. Pilnowali, by na przykład nazwiska tureckich bohaterów były prawidłowo zapisywane i wymawiane. Dbali o historyczną ścisłość. I tak m.in. wyjaśniali, że Turcy nie mogli mówić o Wiedniu jako o „złotym jabłku Europy”, bo w ich tradycji nazywano go jabłkiem czerwonym. To raczej strona włoska obawiała się, by film nie powodował napięć na tle religijnym i politycznym.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.