Racjonalna prawda

Rozmowa z Joanną Racewicz jest wstrząsająca… Polecam wszystkim „racjonalnym”.

Racjonalna prawda

Życie sobie, a „racjonalni” sobie. Fakty sobie, a „racjonalni” mają własne. I zero emocji, wszystko przecież da się spokojnie i w sposób wyważony, wytłumaczyć. Otóż, da się! Stanowczo. Ale w oparciu o konkrety, fakty i działania podyktowane naprawdę rozumem, a nie… ideologią.

Minęły ponad dwa lata. Teoretycznie ból się zabliźnia, czas leczy rany. „Czas leczy rany? Guzik prawda. Niczego nie leczy i niczego nie naprawia. Bo to, co się dzieje wokół Smoleńska, nie pozwala ani wyprostować pleców, ani zmyć z siebie tego błota, które pachnie jak lotnicze paliwo” - mówi w wywiadzie dla „Wprost” dziennikarka Joanna Racewicz. W katastrofie smoleńskiej straciła ukochanego męża. Dziś, po ekshumacjach, w których racjonalnie (!) udowodniono, że zamieniono ciała niektórych ofiar, dziennikarka już nie ma pewności, że świeczkę na Powązkach zapala właśnie mężowi…

A jeśli „racjonaliści” nadal mają wątpliwość, że „grzebanie w trumnach” ma sens, polecam kolejny fragment rozmowy z wdową: „… w rosyjskich dokumentach nic się nie zgadza. Ani grupa krwi, ani żadne przebyte choroby. Opisali, że miał otwarte złamania, a nie miał. Że miał rozedmę płuc… Coś z nerkami, coś z wątrobą. A Paweł był wysportowanym mężczyzną, biegał w maratonach. Dwa razy w roku przechodził kompletne badania. I bardzo tego pilnował. (…). Był całkowicie zdrowym, bardzo sprawnym mężczyzną. W dokumentach rosyjskich to mężczyzna schorowany o grupie krwi ARh+”. Tymczasem Paweł Janeczek, mąż pani Racewicz, miał grupę krwi AB…

Pisać, że się współczuje wdowie, za bardzo sensu nie ma. Bo przecież nikt, kto nie przeżył takiej tragedii, tak naprawdę nie zrozumie ani tamtego bólu, ani teraźniejszego. Po wielu, wielu miesiącach, na nowo... Otworzyły się rany, które przecież się wcześniej wcale się nie zagoiły. A boli jeszcze bardziej, gdy wokół słychać zapewnienia, że wszystko było, jest i będzie dobrze. I że nie warto… ran rozgrzebywać. W imię „racjonalnego” spokoju zmarłych, i żyjących, rzecz jasna.

Irracjonalni „racjonalni” - chociaż być może macie „racjonalne” intencje, to wasza „racjonalna” postawa prowokuje do (kolejny cytat) następujących, internetowych, wypowiedzi: „kolejny raz jakieś wykopki urządzacie”, „trzeba było ich wszystkich spalić i do wspólnego grobu wrzucić”. A koszmar smoleńskich rodzin trwa. „Zaczął się na nowo. I nie wiem, kiedy się skończy” - mówi pani Racewicz. Oby kiedyś ona, i wszystkie smoleńskie rodziny, znaleźli spokój, szacunek. I prawdę. Racjonalną.