publikacja 20.09.2012 00:15
O znaczeniu amerykańskiej dokumentacji katyńskiej z prof. Wojciechem Materskim rozmawia Andrzej Grajewski.
Prof. Wojciech Materski historyk, m.in. współautor edycji źródeł nt. zbrodni katyńskiej pt. „Katyń, Dokumenty zbrodni”, członek polsko--rosyjskiej Grupy
ds. Trudnych, pracownik Instytutu Studiów Politycznych PAN
jakub szymczuk
Andrzej Grajewski: Co nowego o zbrodni katyńskiej dowiedzieliśmy się z dokumentów opublikowanych przez amerykańskie Archiwum Narodowe?
Prof. Wojciech Materski: – Odpowiedź na tak postawione pytanie trzeba wyraźnie zróżnicować. W odniesieniu do samej zbrodni katyńskiej dowiedzieliśmy się niewiele. W tych dokumentach jest zawarta bowiem wiedza źródłowa, która wspiera tezy już wcześniej udowodnione. Natomiast jeśli chodzi o politykę Anglosasów wobec Katynia, w szczególności Amerykanów wobec Polski, jest to zbiór bardzo interesujący, pokazujący, w jakich warunkach kształtowało stanowisko rządu USA, a więc Departamentu Stanu, czy bezpośredniego zaplecza politycznego prezydenta Franklina Roosevelta wobec zbrodni katyńskiej oraz jej konsekwencji.
Czy są tam również dokumenty świadczące iż Amerykanie wiedzieli, że Polaków wymordowali Sowieci, a pomimo to zdecydowali się milczeć?
– Takie dokumenty także zostały zaprezentowane, zarówno z archiwum osobistego Roosevelta, jak i Departamentu Obrony. Wynika z nich, że przy podejmowaniu decyzji szczególnie istotne były argumenty strategiczne. To rozumowanie można streścić w sposób następujący: wojna z Japonią może się przedłużyć do 4 lub 5 lat, nasze straty będą rosnąć, dlatego należy unikać wszystkiego, co przeszkadzałoby w zaangażowaniu się Związku Sowieckiego w wojnę na Dalekim Wschodzie. Obawiano się także, że Stalin może zawrzeć separatystyczny pokój z Hitlerem, dlatego obowiązywała zasada: nie można robić niczego, co mogłoby zagrozić spoistości koalicji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.