Do braci Moskali…

Jędrzej Rams

|

Gość Legnicki 37/2012

publikacja 13.09.2012 00:00

W przyszłym roku minie 20 lat od czasu, gdy ostatni żołnierz wojsk Federacji Rosyjskiej opuścił granicę niepodległej Polski. Grupa legniczan chce zaprosić Rosjan do miasta, gdzie było ich najwięcej – Małej Moskwy.

  Franciszek Grzywacz jest wydawcą wielu publikacji poświęconych „radzieckiej Legnicy” Franciszek Grzywacz jest wydawcą wielu publikacji poświęconych „radzieckiej Legnicy”
Jędrzej Rams

Rosjanie albo raczej wojska Północnej Grupy Wojsk Radzieckich przez prawie 50 lat były ucieleśnieniem braku niezawisłości PRL. Najwięcej żołnierzy Armii Radzieckiej stacjonowało w Legnicy. Ich nagromadzenie w tym mieście było tak duże, że Legnica dorobiła się drugiej nazwy – Mała Moskwa. W szczycie, czyli w połowie lat 70. i początku lat 80. XX wieku, w mieście było kilkadziesiąt tysięcy obywateli Związku Radzieckiego. Część z nich służyła w armii, część była pracownikami cywilnymi wojska. Oficerowie mogli na czas służby sprowadzić rodziny, więc w Legnicy mieszkało kilkanaście tysięcy członków rodzin. Niektórzy mieszkali tutaj nawet po kilka lat. Aby zapewnić im dach nad głową, Armia Radziecka wynajmowała część mieszkań już po polskiej stronie muru, oddzielającego radziecką część Legnicy od polskiej. Wiele radzieckich rodzin tutaj doczekało się potomstwa. W Legnicy zmarło też wielu Rosjan, którzy spoczywają na kwaterach na cmentarzu komunalnym przy ul. Wrocławskiej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.