Kaczyński: to początek ofensywy

PAP

publikacja 02.09.2012 19:31

Kaczyński proponuje zaostrzenie kar m.in. za korupcję oraz przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.

Kaczyński: to początek ofensywy Jarosław Kaczyński PAP/Radek Pietruszka

Szef PiS powiedział, że jego formacja ma nowe plany legislacyjne. Chce zaostrzenia kar w przypadku przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. "A więc zabójstwo, pobicie ze skutkiem śmiertelnym i takie zdefiniowanie tego pobicia, by ewidentne zabójstwa nie były traktowane jako pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Bo jeżeli kilku ludzi katuje kogoś w sposób wyjątkowo brutalny, to jest oczywiste zabójstwo, a nie żadne pobicie ze skutkiem śmiertelnym i to jest nawet zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem" - powiedział Kaczyński.

PiS postuluje też zdecydowane zaostrzenie kar za korupcję i różnego rodzaju nadużycia, "choćby jak te w Amber Gold". "Tu muszą być kary rzeczywiście ciężkie, one są stosowane na świecie" - przekonywał.

Formacja chce także wprowadzenia konfiskaty mienia przestępców. Lider ugrupowania podkreślił, że - aby wprowadzić takie przepisy - potrzebne są zmiany w konstytucji i PiS je zaproponuje.

Kaczyński zwrócił uwagę, że przed Polską jest jeszcze wiele problemów, o których PiS będzie jeszcze mówił. "To początek tej naszej ofensywy PiS, która ma mieć jeden cel - alternatywa, zbudowanie pełnej alternatywy, innego sposobu rządzenia naszym krajem, bo ten sposób, który widzimy od 5 lat, nikt rozsądny nie może tego zakwestionować, całkowicie zawiódł" - oświadczył.

Kolejne propozycje PiS, to: przywrócenie gabinetów lekarskich w szkołach, status nauczyciela jako pracownika państwowego, ustawowe zapewnienie, że język polski, religia i historia będą wykładane w pełnym wymiarze godzin we wszystkich szkołach, trzy podręczniki do wyboru, przy czym szkoła ma wyznaczyć jeden podręcznik, a także umocnienie pozycji kuratoriów.

Propozycje PiS w zakresie służby zdrowia, to - jak mówił Kaczyński - likwidacja NFZ i "przejście na finansowanie budżetowe".

Kaczyński poinformował, że w zakresie kultury, PiS proponuje m.in. powrót do polityki kulturalnej, która "będzie zachowywała dotychczasowy dorobek instytucjonalny" oraz takiej, która będzie promowała dziedzictwo narodowe "w najlepszym tego słowa znaczeniu"

Kaczyński podkreślił, że po pierwsze, "żeby w ogóle cokolwiek w Polsce zrobić", trzeba od nowa zorganizować finanse publiczne i zmienić system podatkowy.

"Proponujemy nową ustawę, która połączy PIT i CIT w jednej ustawie, i nową ustawę o VAT" - powiedział szef PiS. Jak mówił, jeśli chodzi o ustawę dotyczącą podatku od dochodów, to przede wszystkim ma być zmniejszone zasadniczo ryzyko interpretacyjne, deklaracje podatkowe mają być bardzo uproszczone, mają być precyzyjnie określone te koszty pracy, które można odliczyć od dochodu.

"Wreszcie to, co najważniejsze - to ma być ustawa proinwestycyjna, czyli krótko mówiąc to, co przedsiębiorstwo inwestuje, nie jest opodatkowane" - zaznaczył.

Jeśli chodzi o VAT - mówił Kaczyński - to PiS chce zatrzymać jego wzrost, który "dziś jest planowany nawet do 25 proc.". "Ale jednocześnie rejestracji podatkowej mają podlegać wszystkie podmioty, prowadzące w Polsce działalność gospodarczą" - powiedział.

Kolejnym punktem planu ma być przejściowe wprowadzenie podatku obrotowego dla banków i wielkich sieci handlowych, które - jego zdaniem - różnymi metodami nie wykazują dochodów i w związku z tym nie płacą podatku dochodowego.

Jak mówił Kaczyński, PiS ma też 10-letni plan walki z bezrobociem, dzięki jego elementom - od fundowania stypendiów po zwolnienia podatkowe i dopłaty dla przedsiębiorstw, działających na wskazanych obszarach - powinno powstać 1,2 mln nowych miejsc pracy. Plan objąłby przede wszystkim miasta poniżej 50 tys. mieszkańców, tereny wiejskie i gminy "zdegradowane ekonomicznie". Podkreślił, że lista takich obszarów powinna być corocznie weryfikowana przez rząd.

Według Kaczyńskiego, pieniądze na plan walki z bezrobociem można zdobyć, rezygnując z "bezsensownych szkoleń, które są marnowaniem pieniędzy i nabijaniem kabzy firmom je organizującym", oraz dzięki likwidacji niektórych zwolnień podatkowych. Plan ma mieć charakter neutralny dla budżetu - podkreślił prezes PiS, dodając, że można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że plan zadziała.

Kaczyński przedstawił też pomysł na wspieranie budownictwa mieszkaniowego. Zaproponował powołanie specjalnych kas mieszkaniowych, gdzie można by odkładać przez dłuższy okres niewielkie sumy, by w końcu zyskać państwową premię. Te środki, zdaniem prezesa PiS, zostałyby uzupełnione przez możliwość zaciągania kredytów na cele mieszkaniowe w specjalnym funduszu z udziałem państwa.

"Z uwagą wysłuchałem słów lidera opozycji. To wystąpienie miało dotyczyć kluczowych spraw dla Polski. To, czego zabrakło na pierwszy rzut oka, to osadzenie tego pakietu w kontekście kryzysu" - powiedział premier Donald Tusk.

"Od czterech lat nie tylko w Polsce borykamy się z największym kryzysem od czasów wojny i każda diagnoza i recepta, która dotyczy sytuacji gospodarczej czy finansowej, nie może abstrahować od tego wydarzenia. Też bym chciał móc opowiadać, co w Polsce można zrobić, zamykając oczy i zasłaniając uszy, przed tym co zalewa świat, Europę i Polskę, czyli przed tym krzykiem obawy i strachu przed skutkami kryzysu" - dodał Tusk. "Oczywiście z dwojga złego wolę Jarosława Kaczyńskiego, który bawi się kalkulatorem niż zapałkami. Ale to ciągle jest jednak zabawa opozycji, niż poważne propozycje" - podsumował.

Premier powiedział także, że do środy przedstawi bardzo precyzyjne wyliczenie, ile kosztowałyby "niektóre pomysły typowo socjalne".

"Na razie mogę powiedzieć, że Polska podobnie jak i cały świat, będzie stała przed wyzwaniem, jak zachować poziom życia bez wydawania dodatkowych pieniędzy. Słuchając wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, mówimy o dziesiątkach miliardów złotych" - powiedział Tusk.

Premier porównał wystąpienie szefa PiS z wystąpieniami polityków sprzed 30 lat. "Moja kolejna refleksja po tym wystąpieniu to bardzo duża wiara w możliwości państwa. Powiedziałbym trochę archaiczna. To przemówienie przypominało mi wystąpienia socjaldemokratów europejskich sprzed mniej więcej 30 lat. One są nacechowane wiarą, że jak się zbuduje urzędy i wyposaży się urzędników w jeszcze większą władzę, to oni rozwiążą takie problemy jak mieszkania, miejsca pracy. Moim zdaniem to jest złudzenie. Ale jakby nie patrzeć jest to także poważny spór o kształt gospodarczy każdego państwa i każdy ma prawo do wygłaszania takich pomysłów" - zaznaczył premier.

Szef rządu odniósł się także do podglądów Jarosława Kaczyńskiego dotyczących bezrobocia. "Kilka liczb zaskakuje brakiem rozeznania, np. zapowiedź, że w ciągu 10 lat, jeśli Kaczyński będzie rządził, powstanie 1,2 mln miejsc pracy. W Polsce od roku 2008 do 2011 powstało ponad 800 tys. miejsc pracy w warunkach dość ciężkiego kryzysu. To oznacza, że jeżeli rzeczywiście zamierzalibyśmy w ciągu 10 lat utworzyć 1,2 mln miejsc pracy, to bezrobocie w Polsce bardzo by wzrosło. Ten brak rozeznania w kilku momentach rzucił mi się w oczy" - powiedział Tusk.

Premier wyznał, że kilka postulatów Kaczyńskiego jest zgodnych także i z jego poglądami. "W kilku miejscach Jarosław Kaczyński wyraził poglądy, co do których ja też mam podobne przeświadczenie. Tu jest na pewno pole do współpracy, choćby takie jak skuteczniejsze ścignie przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu. Szczególnie pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Bardzo często tych zabójców traktuje się jak zwykłych chuliganów. To dotyczy bardzo często środowisk kibolskich. Oczekiwałbym, oprócz wyrażania poglądów, z którymi się zgadzam, odrobiny pomocy, kiedy się za to zabieramy" - powiedział Tusk.