Gdy zamarło życie...

Mira Fiutak

|

Gość Gliwicki 35/2012

publikacja 30.08.2012 00:15

To był pożar totalny, różny od wszystkich innych – tak wspominali to wydarzenie strażacy i leśnicy, którzy spotkali się w Rudach.

W rocznicę dramatu w bazylice Rudach modlono się za uczestników akcji i strażaków, którzy w niej zginęli W rocznicę dramatu w bazylice Rudach modlono się za uczestników akcji i strażaków, którzy w niej zginęli
Mira Fiutak

Pożar w Kuźni Raciborskiej, który pochłonął ponad 9 tysięcy hektarów lasu, wybuchł 26 sierpnia 1992 r. Udało się go opanować po 26 dniach akcji, a zniszczenia były ogromne. 20 lat od tamtych wydarzeń, 24 sierpnia, w Pocysterskim Zespole Klasztorno-Pałacowym w Rudach spotkali się przedstawiciele władz państwowych i samorządowych oraz różnych służb na konferencji poświęconej systemowi ratowniczo-gaśniczemu i ochrony lasów. – Ten pożar zniszczył nie tylko drzewostan, rośliny i zwierzęta, ale też glebę, która tworzy się przez setki, tysiące lat i decyduje o jakości lasu. Kiedy pod powiekami wracają obrazy tamtego czasu, to widzę tylko czerń. Spalone drzewa i absolutna cisza, zupełnie zamarło życie – wspominał Kazimierz Szabla, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.