Portret artysty niezwykłego. Przez 43 lata siedział za pulpitem II skrzypiec w orkiestrze Opery Krakowskiej. Od jesieni już go tam nie usłyszymy. Z muzyką się jednak nie rozstanie, bo przepełnia całe jego życie.
– Moja muzyka jest nieodłączna od moich świątków, które rzeźbiłem w przerwach od gry w orkiestrze Opery Krakowskiej – mówi Jan Malik
Grzegorz Kozakiewicz
Z oddali słychać jakby modulowany głos ptaka niosący się z górskiej połoniny. To pasterska okaryna. Potem rozlega się brzęk strun gitary i wibrujący głos Jana Malika zaczyna śpiewać – „jako głos z zaświatów” – słowa pieśni „Pieta w zaroślach piekących liści”. Wzruszenie ogarnia słuchaczy...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.