Stolica Mądrości

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 34/2012

Ten fragment Księgi Przysłów odegrał w dziejach teologicznej refleksji rolę niezwykłą i wyjątkową.

Stolica Mądrości

Dla pisarzy kościelnych starożytności był kluczem analiz i argumentacji oraz biblijną podporą dowodzenia boskości Jezusa Chrystusa. Obok tego stał się także fundamentem odpowiedzi na pytanie, kim w Bożym planie zbawienia jest Maryja, Matka Bożego Syna. Ona, prosta dziewczyna z Nazaretu, kto wie, czy potrafiąca czytać i pisać, daleka od religijnych szkół swej epoki, bo te swe centrum miały w Jerozolimie, głębią swej dziewczęcej wiary i mądrości powiedziała Bogu „tak”. W ten sposób stała się wzorem i modelem pokazującym, że zalety serca i wewnętrznej prawości ducha stają przed zimną intelektualną oceną.

Ona pokazała umiejętność wydawania prawdziwej i słusznej oceny w sprawach odnoszących się i do zbawienia, i do tego, co jest fundamentem w celnym i poprawnym rozróżnianiu dobra i zła. To czuł i rozumiał Kościół od dawien dawna. Księgi liturgiczne pokazują, że już w X w., po wiekach teologicznej refleksji, w czasie liturgii czytane były biblijne księgi mądrościowe, a ich treść i przesłanie odnoszono właśnie do Maryi. Już wtedy nadawano Maryi tytuły: „Matka Mądrości”, „Źródło Mądrości”, „Dom Mądrości”, „Stolica Mądrości”. Ukoronowaniem tej refleksji, obecnej nie tylko w nauczaniu teologów, ale też w pobożności Kościoła, była decyzja papieża Sykstusa V.

Ojciec Święty w 1587 r. w Litanii Loretańskiej zatwierdził owo tak istotne wezwanie: „Sedes Sapientiae” – „Stolico Mądrości”. W biblijnej refleksji nad mądrością ów wyjątkowy przymiot wiązał się przede wszystkim z towarzyszeniem Bogu w dziele stworzenia, w pokazywaniu, po co Stwórca powołał wszystko do istnienia. Potem, gdy na świat przyszedł grzech, złączył ją z towarzyszeniem dziełu odkupienia, bo mądrość była tą, która potrafiła przywracać stworzonemu światu możliwość bycia blisko swego Stwórcy i Pana dziejów. W tak rozumianej ocenie dziejów Maryja stała się „arcydziełem stworzenia”. Rozumiemy to tym bardziej, i głębiej uzmysławiamy sobie prawdę, że urodziła się bez grzechu pierworodnego, całkowicie bezgrzeszna – taka, jak każdego chciał nas widzieć Bóg, u początku dzieła stwarzania świata.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.