„Hanka” pod ostrzałem

Agnieszka Kocznur

|

Gość Płocki 33/2012

publikacja 16.08.2012 00:00

Rozmowa „Gościa Płockiego”. O tym, jak dwudziestoletnia dziewczyna zaciąga się do walki z okupantem, omal nie ginie od kuli snajpera, a w najbardziej dramatycznym momencie przyjmuje oświadczyny, z Anną Bąkowską, 91-letnią płocczanką i uczestniczką powstania warszawskiego, rozmawia Agnieszka Kocznur.

 W pierwszych dniach powstania była w nas ogromna euforia. Myśmy się tak cieszyli, myśląc, że wypędzimy Niemców. To była wielka radość. Opanowywaliśmy kolejne budynki, zakładaliśmy nasze biało-czerwone chorągwie, powstało radio powstańcze. Byliśmy wtedy szczęśliwi – mówi płocczanka Anna Bąkowska, której energii nie brakuje, wciąż jeździ samochodem i grywa w brydża. Doczekała się trzech prawnuków, których obdarowała pamiątkami z powstania warszawskiego W pierwszych dniach powstania była w nas ogromna euforia. Myśmy się tak cieszyli, myśląc, że wypędzimy Niemców. To była wielka radość. Opanowywaliśmy kolejne budynki, zakładaliśmy nasze biało-czerwone chorągwie, powstało radio powstańcze. Byliśmy wtedy szczęśliwi – mówi płocczanka Anna Bąkowska, której energii nie brakuje, wciąż jeździ samochodem i grywa w brydża. Doczekała się trzech prawnuków, których obdarowała pamiątkami z powstania warszawskiego
Agnieszka Kocznur

Agnieszka Kocznur: Jak to się stało, że młoda dziewczyna z Płocka zapragnęła walczyć w powstaniu warszawskim?

Anna Bąkowska: – Mieliśmy już tak dosyć tych Niemców i tej okupacji, tak pragnęliśmy wolności, że każdy młody chciał działać w konspiracji. To był obowiązek patriotyczny, ale też taki szpan warszawski, że w ogóle nieomal wszyscy musieli należeć. Zanim dostałam się do Warszawy, wojna w 1939 r. zastała mnie w Płocku. Po wyjątkowo szczęśliwych latach dzieciństwa i wczesnej młodości zaczął się dla mnie bardzo trudny okres. Z naszego rodzinnego domu zostaliśmy wyrzuceni zaraz na drugi dzień po wejściu Niemców do Płocka. Nasze mieszkanie zajął wojewoda niemiecki.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.