O dziewczynie z Nazaretu i Ślązaczkach Kobiecość w habicie

Gość Katowicki 33/2012

publikacja 15.08.2012 00:00

Niektórym wydaje się, że dziewczyna, przekraczając klauzurę, zostawia swoją kobiecość na wieszaku przed wejściem. O przeżywaniu kobiecości w zakonie klauzurowym mówi Małgorzacie Kokot najprawdziwsza kobieta – s. Ewa Maria Hop, klaryska.

 Siostra Ewa Maria Hop OSC, zamknięta za klauzurą klaryska, rodem z Tychów, w dniu żeńskiej pielgrzymki do Piekar mówi nam o kobiecości nie tylko Ślązaczek. Do krakowskiego klasztoru klarysek, które w tym roku obchodzą 800-lecie istnienia Zakonu św. Klary, wstąpiła w 1993 r. Śluby wieczyste złożyła cztery lata później. Jest magistrem teologii Siostra Ewa Maria Hop OSC, zamknięta za klauzurą klaryska, rodem z Tychów, w dniu żeńskiej pielgrzymki do Piekar mówi nam o kobiecości nie tylko Ślązaczek. Do krakowskiego klasztoru klarysek, które w tym roku obchodzą 800-lecie istnienia Zakonu św. Klary, wstąpiła w 1993 r. Śluby wieczyste złożyła cztery lata później. Jest magistrem teologii
Ks. Paweł Łazarski

S. Ewa Maria Hop: – Na pewno osoba piękna, wdzięczna, akceptująca, wspierająca, ale też kojarząca się z kimś mocnym.

Małgorzata Kokot: Co Siostrze przychodzi na myśl, gdy słyszy słowo „kobieta”?

A śląska kobieta?

– Oj, to na pewno ktoś mocny (śmiech). Mocny, wytrwały, a zarazem ciepły. Ktoś, kto tworzy dom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.