Ciekawość na Marsie

Tomasz Rożek

|

GN 32/2012

publikacja 09.08.2012 00:15

Kilka dni temu na Marsie wylądował ważący 900 kg łazik Curiosity, czyli „Ciekawość”. Trudno o lepszą nazwę.

Wcześniejsze lądowania na Marsie wcale nie przypominały... lądowań. Sondy wyhamowane spadochronem po prostu uderzały w powierzchnię planety. Przed uszkodzeniami chroniły je poduszki powietrzne. Na taki scenariusz Curiosity jest za ciężki (waży około 900 kg). Wcześniejsze lądowania na Marsie wcale nie przypominały... lądowań. Sondy wyhamowane spadochronem po prostu uderzały w powierzchnię planety. Przed uszkodzeniami chroniły je poduszki powietrzne. Na taki scenariusz Curiosity jest za ciężki (waży około 900 kg).
grafiki NASA/JPL-Caltech

Nie ma wątpliwości, że to najbardziej ambitna misja na Marsie. Ambitna w kontekście naukowym i czysto technicznym. Łazik, który na Czerwonej Planecie ma pracować dwa lata, jest wyposażony tak… że głowa boli.

Czego tam nie ma?

Na pokładzie nowego marsjańskiego łazika zainstalowanych jest kilka kamer, w tym taka, która w bardzo wysokiej rozdzielczości potrafi dokumentować miejsce znajdowania się łazika i taka, która służy do mikrofotografii powierzchni pobranych przez urządzenie próbek. Na ruchomych ramionach Ciekawości zainstalowane są stacja meteorologiczna (REMS – Rover Environmental Monitoring Station) oraz bardzo dokładne urządzenie rejestrujące kilka zakresów promieniowania – tzw. RAD – Radiation Assessment Detector. A wszystko po to, by poznać warunki, jakie panują na powierzchni Czerwonej Planety. A to arcyważne z wielu punktów widzenia. Ważne dla tych, którzy zajmują się historią planet i ich ewolucją. Ważne dla tych, którzy chcą wiedzieć, jak Mars powstał. I dla tych, którzy myślą o tym, by kiedyś, w przyszłości, po powierzchni tej planety chodził człowiek. Oczywiście w kombinezonie, bo rzadka marsjańska atmosfera nie nadaje się do oddychania. No właśnie – kombinezon. Ten musi być dostosowany do warunków, jakie na Marsie panują. I nie chodzi tylko o promieniowanie jądrowe, ale także niektóre zakresy promieniowania, które emituje Słońce. Ziemska atmosfera jest skuteczną tarczą. Mars praktycznie atmosfery nie ma. Człowiek spacerujący po czerwonych wydmach może być w dużym niebezpieczeństwie. Kilka zainstalowanych na pokładzie łazika Curiosity urządzeń służy do badań struktury planety. Cały zestaw zwany ChemCam to laboratorium chemiczne do badania składu chemicznego i struktury pobranych próbek. Te będą nie tylko oglądane pod mikroskopem (odpowiedzialny za to będzie zestaw Mars Hand Lens Imager), ale także badane promieniami X (APXS – Alpha Particle X-Ray Spectrometer oraz zestaw CheMin). Próbki gruntu i skał będą pobierane, a następnie mielone na proszek przez odpowiednio skonstruowane wiertło. Dopiero później badane. Łazik ma też DAN, Dynamic of Albedo Neutrons – urządzenie, które dzięki wiązce neutronów jest w stanie wykrywać wodę i lód (i to nie tylko na powierzchni, ale także pod nią), oraz SAM (Sample Analysis at Mars), czyli w zasadzie całe laboratorium do badań atmosfery.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.