Z wizytą na dworze

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 31/2012

publikacja 02.08.2012 00:15

Muzeum Wsi Lubelskiej. Konie mknęły szybko. Latem ciągnąc za sobą bryczkę lub linijkę, zimą sanie. Kiedy na horyzoncie pojawiała się aleja wysadzana lipami, przyspieszały jeszcze kroku, jakby świadome, że zbliżają się do celu. Za szpalerem z drzew ukazywał się dwór.

Dwór z Żyrzyna przypomina jak żyło się ziemiaństwu na Lubelszczyźnie Dwór z Żyrzyna przypomina jak żyło się ziemiaństwu na Lubelszczyźnie
Agnieszka Gieroba

Otynkowany, pomalowany na biało, z gankiem, nad którym wisiał wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej na znak, że rodzina oddała się Jej w opiekę. Nie była to manifestacja wiary ani określenie wyznania, bo w tamtych czasach wszyscy Pana Boga traktowali poważnie i Kościół katolicki miał z rodziny prawdziwą pociechę. Powóz zatrzymywał się przed gankiem, okrążając wysadzany kwiatami gazon przypominający dzisiejsze ronda. Przybyli do dworu wchodzili do szerokiej sieni, gdzie zostawiali wierzchnie okrycie, które służba chowała do pięknych szaf lub skrzyń. Zimą były to futra, głównie z wilczych skór, latem lekkie płócienne płaszcze, zakładane, by chroniły odzież przed kurzem wzbijanym przez końskie kopyta. Tak było w większości polskich dworów ziemiańskich na Lubelszczyźnie w okresie międzywojennym, gdy Polska odzyskała niepodległość. W Muzeum Wsi Lubelskiej czas się zatrzymał. Dwór z Żyrzyna, który stał się modelowym przykładem życia ziemian, z pieczołowitą dokładnością oddaje tamte czasy. – Widać go z każdego sektora wiejskiego muzeum. Przepięknie położony, niemal na krawędzi wysoczyzny nad doliną Czechówki, jest centralnym obiektem sektora dworskiego, który ponadto tworzą: założenie ogrodowo-parkowe z ogrodem ozdobnym, parkiem krajobrazowym, gazonem z aleją dojazdową wysadzaną lipami, oraz elementy zespołu folwarcznego z czworakiem z Brusa, spichlerzem dworskim z Turki, sadem owocowym oraz spichlerzem dworskim z Piotrowic i dworkiem z Huty Dzierążyńskiej – mówi pani Łucja Kondratowicz-Miliszkiewicz, która nad odtworzeniem każdego drobiazgu z życia dworu długo pracowała.

Ważny każdy detal

Dwór z Żyrzyna trafił do Muzeum Wsi Lubelskiej w 1978 roku i długo nie był udostępniany zwiedzającym. Dopiero w 1994 roku zorganizowano w nim wystawy czasowe, a w 1999 przystąpiono do urządzania ekspozycji stałej wnętrz. – To nie jest prosta sprawa. Dwór jest duży i urządzenie go sprzętami z czasów, kiedy naprawdę tętniło w nim życie, wymagało wielu zabiegów. Szukaliśmy mebli z tamtych czasów, oryginalnych naczyń, ubrań, bibelotów, przedmiotów codziennego użytku. Zasadą pracy muzealników jest jak najwierniejsze odwzorowanie przeszłości – mówi pani Łucja. Muzeum postanowiło, że dwór z Żyrzyna nie będzie opowiadał historii konkretnej rodziny ziemiańskiej, ale stanie się obiektem modelowym, czyli przykładem tego, jak żyła większość średniozamożnych ziemian w 1939 roku na Lubelszczyźnie. – Wybraliśmy tę datę, gdyż stanowi ona granicę, której ziemiaństwo nie przetrwało. Wybuch II wojny światowej zrujnował większość majątków, a ich właściciele w wielu przypadkach stracili życie. Ci, którzy przeżyli wojnę, nie mogli wrócić do swoich posiadłości, bo władza ludowa uznała ich za wrogów, a ich dobra bez kompensaty rozparcelowała chłopom, przekształciła w PGR-y lub rozkradła – opowiada Łucja Kondratowicz-Miliszkiewicz.

Ostatnie chwile

Lato 1939 roku było słoneczne. Plony obrodziły i była szansa, by złagodzić trochę skutki wielkiego kryzysu, który wstrząsał światem w latach 1929–35. W Polsce skutki krachu na nowojorskiej giełdzie odczuwalne były jeszcze w końcu lat 30. Dlatego wiele dworów ziemiańskich szukało dodatkowych źródeł dochodów, by związać jakoś koniec z końcem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.