PSL trafione taśmami

Piotr Legutko

|

GN 30/2012

publikacja 26.07.2012 00:15

W polskiej polityce znów przesilenie za sprawą ukrytej kamery. PSL ma najpoważniejsze od 5 lat kłopoty. Ministerstwem Rolnictwa kieruje… Donald Tusk.

 Pierwszą ofiarą afery z taśmami w PSL jest Marek Sawicki, który stracił fotel ministra rolnictwa. Rządząca koalicja znalazła się w kryzysie Pierwszą ofiarą afery z taśmami w PSL jest Marek Sawicki, który stracił fotel ministra rolnictwa. Rządząca koalicja znalazła się w kryzysie
PAP/Tomasz Gzell

Wnagranej rozmowie szefa kółek rolniczych Władysława Serafina i byłego prezesa Agencji Rynku Rolnego Władysława Łukasika mowa jest o wykorzystywaniu przez działaczy PSL stanowisk państwowych dla własnych korzyści. Nagrywającym był niewątpliwie Serafin, choć on sam zaprzecza. Zapewnia dziennikarzy, że takiej taśmy nie wypuściłby z rąk, gdyby ją miał. Wiadomo, że nagrania są dla polityków jak broń nuklearna. Wielu nagrywa siebie nawzajem, ale zazwyczaj się takich taśm nie upublicznia. Służą raczej jako instrument odstraszania, nacisku i kontroli. Tym razem posłużyły do usunięcia ministra rolnictwa i wywołania politycznego kryzysu wewnątrz koalicji.

Czarne chmury się zbierały

Marek Sawicki w ciągu 5 lat sprawowania urzędu ministra rolnictwa zbudował na tyle silną pozycję w partii, że „w terenie” zaczęto widzieć w nim konkurencję dla prezesa PSL. Sawickiego świadomie wzmacniał Donald Tusk, by osłabić Waldemara Pawlaka. W ramach wzmacniania minister dostał do dyspozycji stanowiska wiceprezesów w agencjach rolnych, zarezerwowane wcześniej dla PO. Sawicki skrzętnie wykorzystał prezent, zamieniając ministerstwo w partyjny folwark. Tak przynajmniej uznali kontrolerzy NIK, kierując stosowne pisma do premiera. Mowa w nich zarówno o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu podległych Sawickiemu agencji, jak i o nepotyzmie przy obsadzaniu stanowisk w spółkach. Pracę w podległych ministrowi jednostkach dostawali nie tylko członkowie rodzin polityków PSL. Jeden z konkursów dyrektorskich wygrała nawet córka nauczycielki Sawickiego, w innej rekrutacji najlepszy okazał się jego dawny uczeń. Taśmy nie zawierały sensacyjnych informacji. Większość z nich znajduje się w raportach NIK i CBA. Nagrania przyspieszyły tylko to, co było nieuniknione. Los Sawickiego został przesądzony ponoć już po reklamach emitowanych w przerwach transmisji meczów Euro, zrobionych za pieniądze europejskie. Spoty, w których minister promował głównie siebie, nadawała telewizja bliska Sawickiemu, choćby przez osobę wiceprezesa TVP Mariana Zalewskiego, wcześniej wiceministra rolnictwa. Już po dymisji okazało się, że w resorcie podpisano umowę na kolejną kampanię w TVP z Sawickim w roli głównej. Ktoś musiał „dać głowę” także za finansowy bałagan po kampanii wyborczej z 2001 r. Ludowcy będą teraz w ratach oddawać Skarbowi Państwa ponad 20 mln zł. A szefem tamtej kampanii był Marek Sawicki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.