28.07.2012 17:00 GN 30/2012
1 Warto pomedytować nad ewangelicznym obrazem: Jezus zasiada na wzgórzu nad Jeziorem Galilejskim, wokół niego tłum. Zbliża się Pascha, czyli musi być wiosna.
„A w miejscu tym było wiele trawy”. Wszystko tonie w zieleni, w kwiatach. Ludzie przyszli za Jezusem, bo widzieli znaki. Czego szukają? Zdrowia, cudów, pociechy, przebudzenia do pełniejszego życia? Czy odnajduję siebie w tej rzeszy spragnionych. Dlaczego idę za Jezusem? Co dla w moim życiu było znakiem łaski, który mnie przekonał? Czego szukam, czego pragnę? A może i w moim życiu zbliża się Pascha, czyli nadchodzi wiosna?
2 „Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?” – pyta Jezus. „A mówił to, wystawiając go na próbę”. Wiara musi być jakoś próbowana. Całe życie uczymy się zaufania Bogu, zwłaszcza w sytuacjach, które po ludzku nas przerastają. W momentach zagrożenia szukamy rozwiązania, ale nasze myśli niekoniecznie biegną w dobrą stronę. Filip zaczął od wyliczeń finansowych i od biadolenia. Na początek przydałoby się choć ze 200 denarów. A była spora suma. Ale skąd ją weźmiemy? W sprawach Bożych księgowość i rachunki niekoniecznie są na pierwszym miejscu. Sporo wielkich dzieł zaczynało się od pustej kasy. Kiedy chcemy zaradzić jakiejś ludzkiej biedzie i kiedy liczymy na serio na pomoc Boga, wtedy musi się udać.
3 „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?” Nie trzeba mieć dużo, żeby dzielić z innymi. Nie musimy troszczyć się o wszystkich głodnych, wystarczy o tych, którzy są obok i którym możemy pomóc.
4 „Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym”. Nie było to nic nadzwyczajnego. Każdy pobożny Żyd na początku posiłku odmawiał modlitwę dziękczynną. Jak wielką moc ma modlitwa pełna wdzięczności, nawet ta całkiem zwykła przed jedzeniem. Jezus uczy nas dziękowania Bogu za każdą kromkę chleba.
5 „Aby nic nie zginęło”. Bóg troszczy się o najmniejsze okruszki chleba. Ocala każde dobro, nawet to całkiem małe. Małe sprawy mają swoją wagę i znaczenie. Kiedy nie lekceważy się okruchów, można ich nazbierać nawet 12 pełnych koszów.
6 „Kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat”. A potem chcieli go obwołać królem. Zauważmy, w jak dyskretny sposób Jezus dokonuje cudu. Bez żadnych cudowności, bez hałasu. Po prostu modli się i rozdaje chleb. Ludzie dopiero po jakimś czasie uświadomili sobie, co się stało. Może i mnie Bóg pomógł tak dyskretnie, że nawet tego nie zauważyłem. Dopiero po jakimś czasie widzimy rękę Boga, która nas wsparła. Ludzie chcieli „porwać” Jezusa. Owszem, On jest prorokiem i królem, ale nie daje się „porwać” ludziom, czyli nie pozwala, by człowiek włączył go do swojej polityki. Cuda są znakami, które mają prowadzić do wiary, nie są celem samym w sobie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.