Mamy Jezusa za sojusznika

Leszek Śliwa

|

GN 30/2012

publikacja 26.07.2012 00:15

Pielgrzymi i turyści zwiedzający Rzym często zaglądają do kościoła Najświętszego Imienia Jezus, zwanego w skrócie po włosku Il Gesù, najważniejszej świątyni zakonu jezuitów.

Mamy Jezusa  za sojusznika Giovanni Battista Gaulli, zwany Baciccio „Triumf Imienia Jezus” fresk, 1674–1679 kościół Il Gesù, Rzym

Jego konstrukcja stała się wzorem dla wielu budowanych później kościołów jezuickich na całym świecie, a dekoracja wyrażała program ideowy tego zgromadzenia, założonego przez św. Ignacego Loyolę. W Il Gesù znajduje się także grób tego świętego. Stojąc w głównej nawie, trzeba koniecznie podnieść głowę i spojrzeć na sklepienie. Znajduje się na nim najważniejsze malowidło w kościele. Z jego środka bije oślepiający blask, którego źródłem są trzy litery: IHS, wypisane pod krzyżem.

Dookoła tego symbolu gromadzą się anioły, a dalej – adorujący go święci. Na przykład z lewej strony blisko środka dostrzegamy Trzech Króli z kadzidłem. Na samym dole uskrzydlone demony ciągnące ze sobą grzeszników uciekają, zasłaniając oczy przed blaskiem. Wszystkie postacie, namalowane z barokowym rozmachem, są przedstawione w dużym skrócie perspektywicznym. Muszą być bowiem dostosowane do kształtu sklepienia i architektonicznych ram kompozycji. IHS jest skrótem greckiego zapisu imienia Jezus: ΙΗΣΟΥΣ (Iesous).

W średniowieczu, gdy zanikła powszechna znajomość greki, przestano odczytywać grecką literę H jako łacińskie E. Wtedy zaczęto tłumaczyć ten skrót inaczej, np. jako Jesus Hominum Salvator (Jezus, Zbawiciel Ludzi). Jezuici odczytywali go: Jesus Habemus Socium (Mamy Jezusa za sojusznika). Symbol ten był dla jezuitów bardzo ważny. Święci członkowie zakonu są przedstawiani często z literami IHS wyszytymi na szatach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.